EMPATA -OFIARA NARCYZA

Narcyz traktuje swoje  relacje z ludźmi jak swego rodzaju grę a  do każdej gry potrzebni są inni gracze. Starannie więc dobiera sobie graczy do swej gry tak, by być pewnym że wygra to na czym mu zależy: ludzką uwagę, podziw, energię uległość, podporządkowanie jego interesom i dominacji. 
Sam pozbawiony normalnej empatii i zablokowany/odcięty od naturalnej głębokiej uczuciowości poszukuje na swoje ofiary osób uczuciowych i wartościowych, które zwracają uwagę swoją pozytywnością, empatycznych i wrażliwych, pracowitych, odpowiedzalnych, o dobrym sercu,  mających naturalną  potrzebę dawania, służenia i pomagania innym.
  
Celem narcyza są też  osoby niosące w sobie wielki głód miłości i akceptacji, czesto entuzjastycznych, szczodrych, skłonnych do poświęceń, ‘pozytwnie naiwnych’ dzięki czemu łatwo je uwieść i zdobyć ich zaufanie przez zbombardowanie udawaną miłością,   a  przy tym mających  gdzieś głęboko skryte niskie poczucie własnej wartości i z jakichś powodów (na przykład trudnego dzieciństwa, zdarzeń z przeszłości) nie mają wykształconych mechanizmów obronnych, nie potrafią się skutecznie opierać, postawić zdrowych granic, kiedy są oszukiwane, wykorzystywane i gdy narusza się ich granice. 
Wykształcenie, wysoki intelekt i erudycja nie mają tu  wielkiego znaczenia
Osobom takim na głębokim poziomie emocjonalnym brakuje pewności siebie, dlatego pociagają ich i fascynują  osoby silne i pewne siebie ale nie potrafią odróżnić czy ta pewność siebie, u kogoś kogo podziwiają,  jest efektem autentycznej wewnętrznej siły czy tylko narcystyczną udawaną fasadą, zakrywającą uczuciową pustkę i pomieszanie.  

Ofiarami narcyzów padają często osoby bardzo wrażliwe, 
inteligentne i wykształcone.
Narcyz manipuluje ludźmi na poziomie ich uczuć i emocji,
usypiając zdolność do racjonalnej, intelektualnej  oceny sytuacji.



Normalnie ludziom nie mieści się w głowie jak inteligentna i wrażliwa osoba może dać się nabrac na kłamstwa i gierki narcyza. Same ofiary (te które się w końcu obudziły) nie rozumieja tego, jak mogły tak dać się podejść i omotać.

Dzieje się tak  ponieważ  sposoby manipulacji stosowane przez narcyza dotyczą przede wszystkim poziomu emocji i uczuć, mechanizmów podświadomych reakcji, poza intelektualną i racjonalną percepcją. 

Dlatego są tak nieprawdopodobnie wręcz skuteczne.


Główne techniki narcystycznej manipulacji omówiłam bardziej szczegółowo w artykule 'Narzędzia manipulacji: gaslighting, projekcja, triangulacja i cygańska hipnoza' *

Na etapie uwodzenia - bombardowania miłością, Narcyzowi wystarczy umiejętnie zaapelować do uczuć empatycznej ofiary, niekiedy wystarczy kilka dobrze wytrenowanych gestów i 'głębokich spojrzeń', westchnień,  dobrze wycelowanych pochlebstw typu ‘jesteś niezwykły/jedyny/wspaniała’, szczególny dotyk czy uścisk dłoni,  trochę mądrych cytatów i zapożyczonych wzniosłych myśli, parę fałszywych obietnic, jakaś dobrze zaaranżowana sceneria  w której narcyz jawi się lub deklaruje się jako ktoś wyjątkowy, ważny, lepszy,  ‘istota wyższa’  i już  uczuciowy  wrażliwiec , zwłaszcza taki który ma w sobie głód akceptacji, piękna i miłości, jest złapany na dobre na haczyk, zahipnotyzowany na tyle, że trudno mu będzie się obudzić.
Jeśli do tego narcyz jest już otoczony wianuszkiem innych ‘czcicieli’, czy  ma już jakąś ważną pozycję w ‘towarzystwie’, tym  hipnoza będzie silniejsza. Ofiara będzie czuć się wyróżniona i będzie się starać zasłużyć na łaskę narcyza, bezkrytycznie oddając w zamian całą siebie,  a narcyz to bezwzględnie wykorzysta.
Omotana ofiara narcyza staje sie źrodlem narcystycznego ‘paliwa’ (fuel, supply) Złapana na ‘haczyk’,  uwiedziona rzekomą nadzwyczajnością  czy dominująca pozycją narcyza, wpatrzona  w jego fałszywą wielkość  stawia go na piedestale jako kogoś ważniejszego i godniejszego od niej. Otwiera przed nim  bezkrytycznie duszę i serce, (często także portfel)  adoruje go, kocha, podziwia, czci, służy, ulega,  spełnia życzenia, jest na każde zawolanie i skinienie.  Oczywiście temperatura i jakość tych uczuć i formy okazywanego oddania zależy od tego jak to jest relacja, czy to będzie narcyz partner, szef, trener, rodzic....ale schemat, zasada działania jest podobna.
Kiedy 'bombardowanie miłością' zrobi swoje by ofiarę złapać na hak i uzaleznić,  rozpoczyna  się faza dewaluacji, wykorzystywania i wysysania,  wtedy uzależniona  wykonuje bezkrytycznie rozkazy i nakazy,  bez słowa sprzeciwu znosi narzuconą tyranię, despotyzm i złe traktowanie, nadal zajmuje się  jego sprawami, kaprysami i zachciankami, niewspółmiernie wysokim  kosztem swego czasu i energii.  Jest permanentnym 'dawcą' a narcyz bierze, czerpie, pasożytuje, wykorzystuje ....bez granic i skrupułow. 

Kiedy już raz zaakceptuje dominującą pozycję narcyza,  stopniowo zostaje przez niego  uwarunkowana i ‘wytresowana’ do uległości wobec jego roszczeniowych, negatywnych zachowań, kaprysów, poniżania i manipulacji  Może łatwo wpaść w pułapkę ciężkiego emocjonalnego uzależnienia i być wykorzystywana emocjonalnie, intelektualnie, fizycznie, na wszelkie możliwe sposoby.  Dostaje na przemian głaski i kopniaki, jest na przemian przyciągana i odpychana, przez co może czuć się  bardzo zagubiona  ale  nie rozumie co się właściwie dzieje. 
Chociaż w zaawansowanej relacji z narcyzem tych głasków jest coraz mniej, za to dominacja narcyza,  kłamstwa, rażąco niesprawiedliwe traktowanie a nawet przemoc, stają się codziennością, ofiara tkwi w poznawczym dysonansie. Staraja się znaleźć jakieś 'racjonalne' wytłumaczenie dla sprzeczności i nieakceptowalnych zachowań narcyza, wciąż uznając jego 'wyższość' i 'rację', jednocześnie dowalając soboie, czując się  gorsza, niegodna, winna.... postrzega ten układ z poziomu uczuć miłości /podległości/oddania/ gorszości/winy które pobudza w niej umiejętnie narcyz. Tkwi  w  hipnozie i fałszywej narracji rzeczywistości,  jej intelektualna zdolność dostrzeżenia gorzkiej prawdy, oczywistych sprzeczności, obiektywnej oceny sytuacji   jest zepchnięta na daleki plan, uśpiona. Taki człowiek żyje jak we mgle.

 Dlatego,  mimo że w końcu ofiara  czuje się źle, zdołowana i rozżalona, sprowadzona do poziomu uległego 'miłujacego sługi, a potem pomietła,  wycieraczki, chłopca do bicia i kozła ofiarnego, często  nie potrafi sama wyrwać się z toksycznego układu i przypłaca to boleśnie psychicznym rozbiciem, wyczerpaniem, życiowym zagubieniem. Wiele takich osób boryka się z nerwicą i depresją.  

Ponieważ w przypadku inteligentnego narcyza jego metody manipulacji i umiejętne tworzenie 'fałszywej fasady'  bywają wyjątkowo skuteczne, ludzie wplątani w relację z narcyzem dają się  zwodzić i wykorzystywać nawet przez długie lata, nie zdając sobie sprawy z czym/kim naprawdę mają do czynienia.  
Narcyz potrafi w sposób mistrzowski i wręcz bezwzględny skutecznie wykorzystać ludzką łatwowierność, prostolinijność, uczuciowość, miłość i szczery entuzjazm. 
Nie da się łatwo żerować na egoiście i samolubie, prawda? co by można z takiego 'wydębić'? No właśnie, a na kimś kto ma zdrowe poczucie własnej wartości i umie stawiać asertywnie granice? raczej trudno, bo szybko się zorientuje co jest grane. No a co w przypadku altruistycznego empaty, wrażliwca, typowego 'dobrego człowieka' z sercem na dłoni któremu brakuje poczucia własnej wartości i pewności siebie? Bingo!  Bułka z masłem na wytrawnego manipulatora bez skrupułów. 

Bardzo często jest tak,  że empatyczni wrażliwi ludzie wychowali się w rodzinie gdzie mama lub tato mieli narcystyczne cechy/ zachowania, albo byli bardzo oschli,  emocjonalnie niedojrzali, albo  uzależnieni od alkoholu, narkotyków, niestabilni psychicznie itp. W takich warunkach traktowanie jakiego dziecko doświadcza jest bardzo pomieszane,  rodzice skupieni na sobie i pomieszani nie umieją dać dziecku wzorca zdrowej relacji opartej na zdrowych zasadach i granicach, mądrej akcptacji, szacunku, stabilności itd..... pod szyldem 'rodzicielskiej miłości' dziecko otrzymuje na przemian i przyciąganie i odrzucenie, dużo krytyki a mało stabilności i poczucia bezpieczeństwa, uczy się żyć w permanentnym dysonansie, uczy się że ma zadowalać innych zapominając o sobie, uczy się akceptować chore układy jako normalne, bo innych nie zna.  Dziecko zna tylko taki model jakiego doświadcza w domu i taki model niesie ze sobą w dorosłe życie. Tak wg niego wygląda 'miłość' i jego rola w relacjach z ludźmi. Jest to niestety często bardzo wykrzywiony wzorzec. 
Dlatego taka empatyczna osoba łatwo wpada w pułapkę zastawioną przez kogoś kto oferuje taki podobny chory wzorzec relacji i potem długo w niej tkwi myśląc że pomieszane, chore manipulatywne   traktowanie którego doświadcza to jest coś normalnego, tak po prostu wyglada 'normalny' związek, małżeństwo  czy jakakolwiek inna relacja.  Nie potrafi zobaczyć tego obiektywnie i porównać  co jest 'normalne' a co chore. Ludzie którzy nie poznali  smaku prawdziwie mądrej, akceptujacej miłości,  choć bardzo jej pragną,  nie potrafią jej odróżnić od tej udawanej, pozowanej, którą narcyz serwuje im w fazie idealizacji/ love bombingu, kiedy chce ich złapać w swoje sidła. I lecą ślepo z pozorami tej narystycznej 'miłości',  jak ćmy do światła i dają się złapać w pułapkę.

Empatyczne ofiary narcyzów łatwo ulegają czemuś w rodzaju  hipnozy: silne pozytywne uczucia, przekonania i rozbudzone nadzieje skojarzone z narcyzem w fazie idealizacji i usadzania narcyza na tronie pana i władcy,  wywierają na nie tak silny wpływ na poziomie podświadomym, że ofiary będą się ich kurczowo trzymać. To staje się    trudno usuwalnym programem, który na długo blokuje w  zdolność widzenia prawdy, wszystkich oczywistych sprzeczności, wyklucza racjonalną ocenę, z kim i czym rzeczywiście ma się  do czynienia.  
Ofiary doświadczają coraz głębszego dysonansu poznawczego, ale chociaż fakty,  chora rzeczywistość kłócą się z fałszywą fasadą, zmanipulowaną narracją i iluzją rzeczywistości tworzoną przez narcyza, nie są wstanie zobaczyć i  otwarcie się przeciwstawić wobec oczywistego zakłamania, przekrętu w tej relacji,  mimo że cierpią, są ranieni i wysysani na różnych poziomach. 
Pomimo ran i cierpienia w relacji z narcyzem zburzenie pieknej iluzji powstałej w fazie idealizacji jest bardzo trudne i bolesne. Ofiary męczą się, płaczą, dołują, ale będą starać się podtrzymać te iluzję, choć cała masa  przykrych zachowań, ewidentnych kłamstw, nadużyć i przekrętów narcyza temu przeczy, ofiary  po prostu zamykają oczy, zamiatają to  pod dywan. Prawda jest zbyt okrutna, iluzja daje fałszywą nadzieję.... strach przez zerwaniem tej relacji jest tym wiekszy im bardziej narcyz zdołał ujarzmić osobowość i podkopać poczucie własnej wartości w krzywdzonej osobie. 
Dlatego typowa ofiara podświadomie sama sobie buduje taki bufor, który nie pozwala jej zobaczyć, nazwać i zrozumieć oczywistych sprzeczności i przekrętów, na zimno ocenić na czym polegają narcystyczne nadużycia.  Poddana Gaslightingowi dowala  sobie że pewnie nie zasługuje na więcej i wierzy naiwnie, że jak się bardziej postara,  to będzie lepiej. Może się tak łudzić latami.....

Osoby empatyczne są łatwe do manipulaowania z prostego  powodu: empatia powoduje że trudno im znieść konflikt i dyskomfort drugiej osoby, bo silnie współodczuwają, czyjeś uczucia doświadczają niemal tak silnie jak własne, czują się dobrze tylko wtedy kiedy  wszyscy wkoło są szczęśliwi i zadowoleni. Dlatego mają wielkie poczucie odpowiedzialności i wewnetrzną potrzebę by innym służyć i pomagać. Jest to piękna, najbardziej ludzka cecha świadcząca o wysokim poziomie duchowym takiej osoby, dzięki tej umiejetności współodczuwania, chęci pomagania sobie nawzajem i dbania o wspólne dobro istniejemy jako ludzkość,  jako społeczność.  
Ta piękna zaleta  empatów jest wielką przynetą dla narcyzów i wszelkiej maści manipulatorów. Niestety w zderzeniu z bezwzględnym manipulatorem, narcyzem, psychopatą, socjopatą itp, stawia empatę na trudnej pozycji. 
Życie z narcyzem jest niestabilne jak huśtawka, pełne sprzeczności, zakłamania, presji. W takiej sytuacji albo udajesz że wszystko jest w porządku albo dojdzie do konfliktu. Narcyza to nakręca, ale   empatycznym osobom trudno jest normalnie funcjonować w atmosferze konfliktu, nerwów, nie są w stanie znieść jakiejkolwek dysharmonii i otwartego sporu. Dlatego próbują za wszelką cenę zażegnać kłótnie, unikać konfrontacji, starają się rozwiązywać problematyczne sytuacje na własną rękę, często biorąc na swoje barki całą odpowiedzialność, przejmując na siebie 'winę', starając sie za dwóch, zadowalając innych i podporządkowując się  'dla świętego spokoju'. 
I narcyzi to dobrze czują i wykorzystują, wiedzą że takiego empatycznego kogoś wystarczy mocniej nacisnać i ulegnie pod presją, byle załagodzić potencjalną niezgodę i problem. 
Narcyzowi łatwo też manipulować empatą grając udawane cierpienie, że jest niewinną ofiarą rzekomej niesprawiedliwości czy zawiści, prowokując u empaty współczucie, poczucie winy,  wyznaczając swoim podwładnym 'misję'  do spełnienia, prowokując do  pomagania mu i chronienia go.  Empata nie będzie sprawdzał czy rzekome powody cierpienia narcyza i 'misja' są prawdziwe i naprawdę słuszne, czy jego łzy są prawdziwe czy 'krokodyle'.  Jesli narcyz użyje odpowiednich wielkich słów i trafi mu swoją zmanipulowaną narracją 'do serca' to empata bezkrytycznie i spontanicznie rzuci się do pomocy zrobi wszystko by 'chronić', choćby z narażeniem życia! Taką ma naturę.  

Poza tym ludzie empatyczni i wrażliwi są też bardzo cierpliwi, strają się kochać bezwarunkowo, są skłonni wybaczać, chętniej przypisują winę sobie niż drugiej osobie, chcą zrozumieć, wierzą że wszystko można  naprawić i uzdrowić, tylko wystarczy więcej dawać i kochać. Nie stawiając mądrych, zdrowych, konsekwentnych granic, mają tendencje do usprawiedliwania innych. 
No i narcyz na tym jedzie bez skrupułów.

Poszukuje właśnie takich osób na swoje ofiary, można powiedziec że selekcjonuje je i namierza, oceniając jak łatwe są do zmanipulowania.  Chociaż w pewien sposób sobie ‘ceni’ takie osoby,  uważa je jednocześnie za słabe,   pogardza nimi za ich naiwną łatwowierność i nie liczy się z ich uczuciami kiedy je krzywdzi i wykorzystuje. Manipuluje ludźmi cynicznie. Respekt i szacunek? Żąda tego dla siebie, ale dla swoich ofiar  nie ma go za grosz.   

Jest jeszcze jeden aspekt w relacji narcyz-empata. Narcyz ma wielką wewnetrzną pustkę w sobie którą zakrywa tworząc swoją fałszywą fasadę na pokaz. 
Skąd ta pustka/słabość się bierze i naczym polega  opisałam w skrócie w artykułach ' Narcyzi -Skąd sie biora' i 'Narcyzi różnej maści i koloru'. 
 Ta pustka odcina go od autentyczności uczuć, spontanczności, szczerości, żarliwości, pasji...  głebokich mocnych uczuć które cechują ludzi wrażliwych, uczuciowch, empatycznych.  Jest w tych uczuciach energia, wielka autentyczna siła napędowa do życia....i tego narcyzom brakuje, bo  mają to jakby zablokowane.  Próbują je naśladować, udawać i niektórym całkiem przekonywująco to wychodzi ale....to tylko gra, to jest puste w środku jak sztuczna plastikowa pomarańcza.
Wrażliwy empata jest żywy, pulsujący, pełen uczyć. Narcyz - jakby emocjonalnie odrętwiały, rodzaj uczuciowego zombie.   Dlatego narcyzów tak  pociagają empaci, starają się ich sobie podporządkować żeby zawłaszczyć sobie ich szczere, autentyczne uczucia i generowaną przez nie energię, to życie, ponieważ sami nie potrafią tych uczuć i energii z siebie, z własnego źródła wygenerować. Od ich własnego żródła uczuć odziela ich  betonowy blok.   Tak naprawdę bardzo zazdroszczą empatom ich spontaniczności, prawdziwości, głębi i autentyczności przeżyć, ich życiowej energii.  Sami odcięci od tego źródła w sobie, nieustannie grają i udają, a to kosztuje ich bardzo dużo wysiłku, 'wampirują' więc energię od empatów bo chcą ją mieć, posiadać, czerpać,  używać dla siebie. Chcą wysiłkiem podporządkowanych sobie ludzi realizować swoje egoistyczne wygórowane cele i ambicje. To jest ich strategia życia, funkcjonowania, przetrwania. 
Pozornie może się wydawać (czy inaczej: narcyz próbuje stworzyć wrażenie)  że to on, narcyz jest  ten lepszy i silniejszy, w pewnym sensie faktycznie ma dużą siłę przebicia, bo nie hamują go skrupuły, nie respektuje uczciwych zasad ani granic, nie cofa się przed podstępem, manipulacją, przemocą...... ale w rzeczywistości  to empaci, ich 'ofiary' dysponują tą potężną autentyczną wewnętrzną siłą  której narcyzom brakuje, której oni skrycie pragną i są o nią głęboko skrycie zadrośni.

Narcyz nie potrafi być samowystarczalną osobą, musi ciągle potwierdzać swoją fałszywą 'lepszość i wielkość',  wymuszając na ludziach adorację swej osoby i wysysać życiowe siły z podporządkowanych osób. Bez tego cała ich fałszywa fasada się rozpada. 

Mimo pozornej siły tak naprawdę jest słabym wewnętrznie człowiekiem,  panicznie boi się  bycia niezauważanym, porzuconym, samotnym, zignorowanym, czy chociaż traktowanym jak ktoś  'zwyczajny,  jeden z wielu'. Chce siedzieć na  wyściełanym piedestale, kontrolując wszystko, jednocześnie jest odcięty od  uczuć wyższych jak autentyczne współczucie, bezinteresowność.  Chce dzielić i rządzić. Wożenie się na plecach swoich ofiar i pasożytowanie na ludziach jest jego wygodnym, wypracowanym sposobem na życie. A wrażliwy empata jest dla niego idealnym 'karmicielem'. 
  
Dlatego każda empatyczna osoba która wplątała się w relację z narcyzem, uległa jego fałszywej narracji,  dała się przekonać że jest słabsza,  gorsza i zależna od niego, powinna sobie zdać sprawę że w rzeczywistości  jest dokładnie na odwrót! Na tym polega ten przekręt, ten narcystyczny trick!  Tak naprawdę to empatyczna osoba jest tą stroną silniejszą, tą która zasila w energię cały ten układ, że tak naprawdę to narcyz ją osacza bo jest uzależniony od niej. Narcyz musi się na kimś opleść jak bluszcz żeby funkcjonować,  ona ma dość siły i życiowego potencjału by spokojnie podtrzymać się sama, radzić sobie sama, rozkwitnie i będzie się miała lepiej... bez niego. 
  
To narcyz jest pasożytem, 
podczas gdy empata ma wszelkie wartościowe cechy dające mu autentyczną siłę i samowystarczalność. 
 to on jest filarem,  który ten układ podtrzymuje.

Niech ta świadomość pomoże każdemu empacie który się obudził z narcystycznej hipnozy, uwierzyć w siebie, stanąć pewnie wyprostowanym, postawić granice, porzucić toksyczną relację.  Pięknie być człowiekiem wrażliwym, kochającycm i wspólczującym,  ale trzeba też być świadomym jak chronić swoje skarby i ich używać mądrze, przytomnie.  
Zamiast marnować swoje najlepsze cechy i zalety  i karmiąc narcystyczne pasożyty,  lepiej by empaci korzystali ze swojego niezwykłego  potencjału by budować swoje życie w prawdziwej harmonii, z tymi którzy naprawdę  docenią ich wartość, wrażliwość i piękno.

Tego wszystkim empatycznym, wrażliwym, dobrym ludziom z całego serca życzę.  


Analityk narcyzmu HG Tudor, (przyznaje sie że jest sam zdiagnozowanym narcyzem i socjopatą), napisał kiedyś że postrachem nawet najbardziej przebiegłego narcyza jest 'Empatyczna Supernowa', Empata świadomy, który będąc ofiarą narcyza obudził się, przejrzał na oczy i wyzwolił się spod wpływu narcyza dzięki zdobytej wiedzy jak narcyz działa i funkcjonuje, ale zrobił to nie odkrywając swoich kart. Konsekwentnie odmówił udziału w dlaszej grze, nie tłumacząc, nie dyskutując, sprytnie zasłaniając swoje uczucia, plany i myśl. Dystansując się, oszczędzając swoją energię na zajęcie się sobą, przygotowuje swoje odejście z tej relacji po cichu, nie zdradzając się ze swoją wiedzą i co planuje. Taka osoba staje się nieczytelna dla narcyza i on jest wobec niej bezradny, nie wie co ona ona czuje i kombinuje i nie wie gdzie uderzyć, nie jest w stanie nią manipulować.

W relacji z narcyzem nasza naturalna szczerość i otwartość działa przeciw nam, bo odsłania nasze słabe punkty w które narcyz uderzy i rozegra. Darujmy sobie tę szczerość w tym przypadku, nie rzucajmy naszych pereł przed wieprze. Bądźmy nieprzenikalni. Supernowa wie jak się mądrze zasłonić, jest niezależna i robi swoje, przez co staje się bardzo silna, niemanipulowalna. Zyskuje samoświadomość, wygrywa swoje życie i wolność, narcyz nie jest w stanie jej kontrolować, traci przewagę, przegrywa w tej grze.

Empatom ktorzy się obudzili z narcystycznej hipnozy i pragną wyjść z toksycznej relacji z narcyzem polecam post  ' Wyplątać się z sieci narcyza' i inne artykuły na tym blogu poświęcone 'narcyzologii'. 



----------------------------------------
Jeśli temat cię poruszył i  masz ochotę powiedzieć coś od siebie - będę  ci wdzięczna jeśli  podzielisz  się myślami w komentarzu. 

14 komentarzy:

  1. Artykuł godny polecenia ,ŚWIETNIE NAPISANY ,PRAWDZIWY

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis. Dziekuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja matka była narcyzem. Ciężkie jest przy takiej osobie życie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Supernowa ...Tak to jedyna broń.Artykół rewelacyjny...Daje dużo do myślenia.Dzieki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciagle mam wątpliwości ,czy rzeczywiście prawidłowo go oceniam ,czy przypadkiem nie przyczyniłam się do tego ?czutajac pani tekst miałam wrażenie ,ze jednak ze mną jest wszystko w porządku ,ze powinnam uciekać ...Gdzie mogę szukać podobnych artykułów ?
    Dziękuję i serdecznie pozdrawiam ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tego coraz więcej w internecie...wiecej po angielsku niż po polsku, z anglojęzycznych żródeł polecam wygoolować Doctor Ramani (psycholog), lub Sam Vaknin, pom polsku fajne i wartościowe strony i kanały na Youtubie prowadzą dziewczyny Soul GPS, czy Wilczycą Być
      ...są też inne, oczywiście, napewno pani znajdzie.
      Narcyzm to złożony problem i każda sytuacja /relacja jest na swój sposób inna i tylko pani wie, jak się w niej czuje, co gra, a co budzi pani uzasadnione pytania
      Zawsze dobrze mieć tę gotowość do własnej krytycznej autorefleksji, samoobserwacji, ale trzeba jednak wziać pod uwagę że jeśli (zakłdam 'jeśli') osoba z którą pani jest w bliskiej relacji ma cechy narcystyczne to może na wiele sposobów skłąniać panią do myślenia że wszystkie problemy to pani wina.
      tak sobie myslę że sam fakt że szuka pani informacji na temat narcyzmu świadczy o tym że coś jest na rzeczy i warto temat poeksplorowac.

      Usuń
    2. Czuję się podobnie. Kiedy czytam tego typu teksty, jestem niemal pewna, że miałam do czynienia z człowiekiem przejawiającym cechy narcyzmu. Ale już chwilę później potrafię zwątpić, niedowierzać, że to może być prawda, że ktoś może w ten sposób traktować ludzi, że ta "bliskość", którą czułam, była z jego strony jedynie udawana. Pojawiają się myśli, że może to jednak ja zrobiłam coś nie tak, jak należało. A minął już prawie rok od zerwania kontaktu. A jednak pamiętam, że nie mając jeszcze nawet wiedzy na ten temat, czułam się pod koniec tej relacji, jak na emocjonalnym rollercoasterze i zupełnie nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi... Bo przecież z początku było tak pięknie, jakbym spotkała bratnią duszę.

      Usuń
  6. Czuję się jak odmieniona supernowa .To doskonałe określenie empaty, który przeszedł piekło, starając się dogodzić wszelkiej maści cwaniakom,udającym dobrych ludzi. Nieomal spadłam na same dno ,nie rozumiejąc za co spotyka mnie tyle zła,przecież tak się starałam . Odrodziłam się dzięki takim autorom ,takich bezcennych artykułów. Zrozumiałam jakie błędy popełniłam i kim jestem. Artykuł wspaniały ,zrozumiale i ciekawie napisany .Dla każdego ,borykającego się z wszechobecnym narcyzmem ,dobrego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję za te budujące i niosące nadzieję treści �� Niedawno się obudziłam i odkryłam, że moja teściowa jest narcyzem. Przez wiele lat o tym nie wiedziałam, aż zdradziła ją jej własna mowa ciała. Satysfakcja wypisana na twarzy, kiedy chwali swoją córke i druga synową, jakie one są w życiu zaradne, pracowite itd. i czeka co ja powiem, chcąc najwyraźniej,bym była smutna i czuła się gorsza. Wiele cech o których Pani pisze się zgadza, praktycznie wszystko. Robiłam wielki błąd reagując emocjonalnie, a to tylko pożywka dla takiego czlowieka. Ale już wiem co robić. Dziękuję ��

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem supernowa! Odeszłam nagle...bez ostrzeżenia. Zero kontaktu. Krok po kroku zdrowieje i z każdym dniem odzyskuje spokój i poczucie własnej wartości. I to tylko dzięki mnie samej a nie pasożytowi!
    Dzięki za tego bloga. W punkt!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry, w końcu wpadłam w sidła Narcyza Ukrytego...byłam taka zakochana i mój ideał po wsze czasy tak można powiedzieć. Ale okazało się,że to była iluzja- szkoda. Atrakcyjny i inteligentny i mogłam na wszystkie tematy poruszać. Ale psychicznie mnie krzywdził i powoli odbierał mi radość i nie wiedzialam co się dzieje. Trochę trwało zanim odkryłam i nie chcialam w to wierzyć. Nie mogłam, bo go kochałam. Zaczęłam czytać książki o Narcyzmie...w teorii wydaje się takie proste Ale w praktyce bardzo trudno. Bo jest mistrzem manipulacji. Niestety nie dałam już rady, mimo wszystkiego się dowiedziałam. Ale trzeba być silnie psychicznym, im dluzszej trwa...poddaje się. Empata woli normalny zwiazek i prawdziwą miłość. U Narcyza to niemożliwe, poniewaz nie kocha nikogo i tym bardziej nienawidzi siebie. Jego matka tak go skrzywdziła, że nie potrafił inaczej. Postępuje z ludźmi jak matkamgonw dzieciństwie go nauczyła, bo nie znał innego. Uważa, że tak powinno być. Trzeba pamiętać, że dla Empaty Narcyz jest chory psychiczny. W psychologii to zaburzenie osobowości. Nie da się mu pomóc, bo to jego styl życia. Bardzo trudna miłość i pełna cierpień.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma słów, które mogą wyrazić wdzięczność za tak obszerny materiał zaprezentowany na tym blogu! Za dobre słowo, motywujące treści i prostotę przekazu - serdecznie dziękuję w imieniu wszystkich, którzy zagubieni w manipulacjach narcyza z trudnością ale głównie dzięki przekazanej tu wiedzy - uwolnili się i wypłynęli na spokojne wody.

    OdpowiedzUsuń