niedziela, 14 lipca 2019

NARCYZ 'SKRYTY', SPECYFICZNY TYP NARCYZA

Najbardziej typowym rodzajem narcyza jest narcyz ostentacyjny. Taki narcyz emanuje  dużą pewnością siebie, dobrze się czuje mając dużą audiencję, chwali się otwarcie i obnosi się wszem i wobec ze swoją 'lepszością', wybitnością', 'świetnością' na pokaz, jaki to jest ważny i fantastyczny,  sypie z rękawa  fałszywe  obietnice  i mówi ludziom to, co chcieliby usłyszeć, gdy chce ich sobie zjednać, omotać, a potem oszukać i wykorzystać bez skrupułów do swoich egoistycznych celów. Choć takie zachowanie jest bardzo zwodnicze, ktoś kto jest wystarczająco wyczulony i jest dobrym obserwatorem  może się zorientować że ma do czynienia z czowiekiem typu 'pępek świata - egomaniak / mitoman-samochwała. Jest wtedy  szansa że zapali mu się światełko alarmowe że nie jest to człowiek wiarygodny i uniknie   wejścia w relację z tą osobą na tyle głęboko by na kolejnych etapach znajomości/relacji 'załapać się' na fazę dewaluacji, kiedy zza maski fałszywej fasady  wyłazi ta druga twarz narcyza, twarz tyrana i bezlitosnego manipulanta. 

Jest jednak pewien specyficzny podtyp narcyza który jest trudniejszy do rozpoznania: narcyz skryty.
Taki narcyz to troche taki ścichapęk, czy cicha woda,  jak to mówią. 

O ile typowy narcyz ostentacyjny jest raczej głośny i widoczny, pewny siebie, dużo się chwali i obnosi się ze swoją rzekomą doskonałością, ma pewną charyzmę,   o tyle narcyz skryty jest  na pozór skromny, nie szuka poklasku na forum dużego audytorium, raczej uwodzi i osacza wrażliwych ludzi na  postawę  'taki jestem dobry a taki biedny i niedoceniony'. 
Szuka empatycznych osób, wchodząc chętnie w rolę ofiary i udając nieśmiałego,  doświadczonego ciężko przez los człowieka, potrzebującego wsparcia, zrozumienia,  i wspłóczucia.  Taki człowiek będzie wywierał wrażenie pokrzywdzonego bohatera, trochę cierpiętnika,  trochę męczennika.  Jest to człowiek często bardzo mierny, pospolity, w jakiś sposób ograniczony jak każdy zwykły człowiek,  ale w głębi duszy chołubiący przekonanie że jest kimś wyjątkowym i wybitnym, i jest rozgoryczony i cały w pretensjach że świat go nie docenia, czuje się ofiarą wrogiego, złego świata i ludzi którzy są zbyt głupi żeby tę jego wybitność, doskonałość odpowiednio podziwiać i wynagradzać.   
Tam gdzie musi się liczyć z opinią publiczną w jego środowisku, wobec ludzi 'ważnych', lub kiedy chce kogoś sobie zjednać, uwieść, prezentuje swoją  'oficjalną' twarz,    kogoś kto jest  'dobry', gorliwy, wpaniałomyślny, uczynny, skromny i pomocny... jest to jego narcystyczna fasada fasada/maska którą nosi by  zyskać zaufanie, uznanie,  oddanie, poparcie,  miłość. Chce byc adorowany i zwracać na siebie uwagę  i  być postrzegany jako ten który się stara,  jest beinteresowny, pomocny, wiarygodny,  itp. 
 Ale w głębi duszy ten człowiek jest pełen niezaspokojonych wygórowanych roszczeń do świata a przy tym skrycie przeświadczony o swojej 'specjalnej ważnośći', którą w swojej głowie i fantazjach rozdmuchuje i wyolbrzymia.  Nosi też w sobie zapiekłą pretensję do świata, że ten świat go traktuje jak zwyczajnego człowieka,  nie wyróżnia, nie  postrzega jako tego 'wybitnego', nie nagradza specjalnymi spledorami. 
Jak każdy narcyz jest  niezdolny do uczciwej autorefleksji, spojrzenia na siebie z dystansu.. 
Kiedy coś mu się nie powiedzie i nie idzie po jego myśli nie potrafi krytycznie przyjrzeć się samemu sobie, zrozumieć że jego oczekiwania są nierealistyczne, zobaczyć swoje braki, zastanowić  gdzie może tkwić jego  błąd, co robi nie tak, .... nie,  w jego pojeciu po prostu świat go nie rozumie, nie dorósł do jego geniuszu, nie umie docenić, robi mu na złość, zazdrości mu więc go gnębi  ... itp arogancka albo biadoląca narracja,  czyli typowy skrypt wchodzenia w rolę ofiary i niedocenionego bohatera. 

Chociaż w zewnętrzych relacjach narcyz skryty może zachowywać się na pokaz 
wobec różnych ludzi  ulegle, 'pomocnie' wręcz służalczo,  
wobec ludzi którzy są z nim w bliskiej relacji i zależni od niego, jest bezlitośnie roszczeniowy,
 jakby chciał sobie 'odbić' tę swoją uległość wobec jednych  tyranizując drugich.