PRZYGODA Z NARCYZAMI



Trafiło mi się w życiu  wątpliwe ‘szczęście’ być w bliskich osobistych  relacjach  wywołujących  u mnie ogromne emocjonalne zamieszanie. To były intensywne związki z osobami ważnymi w moim życiu, na których mi bardzo zależało, które kochałam i które.... bardzo mnie raniły. 
W tych relacjach czułam się jak na huśtawce, raz przyciągana, raz odpychana,   zastanawiając się co jest ze mną ‘nie tak’ skoro te osoby tak ważne, tak mi bliskie i tak postrzegane z dystansu jako fantastyczne i wspaniałe, traktują mnie tak dziwnie, tak nie fair, czasem wręcz okrutnie.   Jedną z tych osób był mój tato. Drugą była ‘duchowa przewodniczka’ grupy samo-rozwojowej do której trafiłam na ładnych parę lat chcąc się pozbierać po trudnych przeżyciach z rodzinnego domu.  W międzyczasie był jeszcze narcystyczny chłopak, potem szefowa, na szczęście nie na długo. .

Patrząc teraz z perspektywy czasu widzę,  że te relacje były ogromnie intensywne i zaborcze na tyle że miałam wrażenie że  kontrola nad moim  życiem, uczuciami, myślami leży w rękach tych osób, że jestem ściskana i wciskana w coraz węższe i sztywniejsze ramy co mi wolno co nie – robić, wiedzieć, widzieć, czuć, myśleć, być..... czując się nieustannie winna że nie jestem w stanie sprostać ich wciąż rosnącym oczekiwaniom, chociaż się z całego serca naprawdę bardzo staram.  To była jakaś obłędna karuzela, zakręcona nie byłam w stanie zobaczyć co się tak naprawdę dzieje. Dopiero kiedy coś pękło, musiałam sobie poradzić z silnymi objawami depresji i nerwicy, w desperackiej próbie poradzenia sobie sama ze sobą, trafiłam na trop odpowiedzi. Narcyzm.  To był brakujący klocek układanki. Drążąc ten temat znalazłam odpowiedź na to co mi się w życiu wydarzało i czemu się czułam tak jak się czułam.
 Po prostu doświadczyłam na własnej skórze co to jest i jak to jest być pod wpływem, pod kontrolą osoby narcystycznej. Okazało się że nie jestem sama, jest wiele osób  które mają podobne doświadczenia i – co jest naprawdę wspaniałe - chętnie się nimi dzielą.  Kiedy zaczęłam o tym mówić okazało się że wiele znajomych mi osób miało podobne trudne doświadczenia z kimś w ich życiu, z rodzicem, mężem, bratem, szefem czy z tą samą samozwańczą ‘duchową przewodniczką’. Wyłaniał się z tego bardzo charakterystyczny schemat typowych zachowań tych narcystycznych osób i toksycznego, niszczącego wpływu jaki wywierają na otoczenie, na bliskich. To jest nieprawdopodobne jak ten schemat jest podobny w przypadku tylu różnych ludzi.
 Trudno mi wyrazić w słowach jak bardzo było dla mnie ważne odkrywanie tego, jak wiele spraw się wyjaśniło. I chociaż to odkręcanie przeszłości bywało z początku wzburzające i czasem bolesne, to przyniosło w efekcie ogromną ulgę.  To był naprawdę punkt zwrotny, a potem milowy krok  do zrozumienia i do zmiany. Zmiany życia-  na lepsze, spokojniejsze, uładzone w sensowniejszy sposób. To mi bardzo pomogło stanąć ‘emocjonalnie’ na nogi, lepiej zrozumieć siebie, połatać dziury w poszarpanym poczuciu własnej wartości, nabrać sił, skierować tory swego życia na konstruktywną i jasną stronę, gdzie są zdrowsze, po prostu normalne, relacje z innymi i samą sobą. Zajęło to trochę czasu, wymagało trochę wysiłku ale było warto. Wiem, że odzyskałam w dużej mierze wolność i mogę powiedzieć że czuję się  znacznie bardziej ‘sobą’, żyjąc własnym życiem, bez dominującego poczucia winy i gorszości.  Czuję się jakbym po sztormach zawinęła do spokojnej przystani. Mojej własnej, osobistej gdzie ja sama, bez presji decyduję jak mam żyć i co czuć.

Ten blog jest podzieleniem się tą wiedzą którą zgromadziłam przekopując się przez masę materiałów naukowych, książek, , rozmowy z ludźmi i.....ze swoich osobistych doświadczeń, obserwacji, przeżyć.
Nie jestem psychologiem, tylko zwykłym człowiekiem który się z tym czymś, zwanym ‘narcyzmem’, zetknął boleśnie w życiu i się od tego uwalniał, wciąż tak naprawdę uwalnia  – po swojemu.  
Może ta moja kompilacja teorii i doświadczeń zebranych na temat nacyzmu pomoże komuś, kto jeszcze jest wplątany w podobne toksyczne układy ale, tak jak ja jeszcze niedawno - budzi się, zadaje pytania, szuka odpowiedzi i pomocy dla siebie.
Może pomoże komuś kto kiedyś był w takim układzie i chociaż to minęło, wciąż  próbuje się pozbierać, nosi w sobie niezaleczone rany,  podkopany szacunek i wiarę w siebie, zagubienie  i pytania o co w tym chodziło.
Może pomoże komuś zawczasu spostrzec  sygnały ostrzegawcze i nie wplatać się w sieć zastawioną przez narcystyczną osobę.

Komuś kto się nie zetknął z narcyzmem osobiście, albo zetknął się nieświadomie,   nie w taki sposób by nazwać i rozumieć czym jest to zjawisko, nie przyjdzie do głowy że taka skrajna przewrotność charakteru człowieka jak w przypadku patologicznego narcyza może mieć miejsce w realnym życiu. W filmach, książkach telewizji – tak, ale nie w życiu, tuż obok.  
My, normalni, empatyczni, dobrzy ludzie zakładamy że wszyscy inni też są z gruntu dobrzy i mają uczciwe intencje. 
Pewnie generalnie tak jest, ale w przypadku gdy mamy do czynienia z osobą dotkniętą zaburzeniem osobowości typu narcyzm i jemu podobne, sprawy się mocno komplikują. Ludzie narcystyczni mają po prostu specyficzne 'oprogramowanie' w którym niektóre funkcje są jakoś pokrętnie skonfigurowane. Wydaje im się że są superwyjątkowi, ważniejsi i lepsi od innych, co daje im prawo w relacjach z ludźmi na  granie nie fair,  a zamiast normalnej ludzkiej  empatii mają zainstalowane aplikacje  do skutecznego manipulowania ludźmi bez skrupułów. Łatwo wejść w kontakt z nimi bo oni  szukają ludzi których mogliby wciągnąć w swoją orbitę wpływu, ale z takiej relacji najczęściej wychodzi się mocno poturbowanym na różnych poziomach.

Pisanie o tym pomaga mi zrozumieć i 'ułożyć sobie w głowie i w sercu' o co w tym chodzi i jak się ogarnąć w bliskiej relacji i po relacji z narcystycznym człowiekiem.  To co piszę  jest w dużej mierze wzięte z życia, to nie są tylko teoretyczne rozważania, ale autentyczne doświadczenia, moje, moich przyjaciół i innych osób które zechciały podzielić się swoimi osobistymi przeżyciami i którym za to bardzo serdecznie  dziękuję.  To są często bardzo osobiste i delikatne sprawy, o których nie jest ot tak, łatwo mówić. Tym bardziej dziękuję tym osobom którzy otworzyły się tyle by opowiedzieć  o swoich przeżyciach.  
Znajomy nastolatek który przeczytał moje notatki  skomentował : ‘Wiesz co, powinni o tym uczyć w szkołach, może ludzie nie dawaliby się nabierać tak łatwo na  ściemy, gdyby o tym wiedzieli. Jak tak patrze,  to wszędzie jest pełno takich narcystycznych ludzi.’
Coś w tym jest, bo o narcyzmie się ostatnio coraz więcej mówi.... 
Jakkolwiek – zapraszam do lektury bloga, komentowania i dzielenia się swoimi myślami. 


11 komentarzy:

  1. Czy wiesz jak bardzo pomaga to co nspisalas? Podswiadomie stosuje twoje 3 zasady przetrwania i teraz upewnilam sie tylko ze warto ufac sobie,swojej intuicji nie zagluszac wewnetrznego glosu o ile jeszcze go slyszymy.
    Super ze znalazlam tego bloga i Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ten wspaniały blog! Wielkie brawa!!!! Mądry, pomocny, "krzepiący", pomagający zrozumieć procesy dziejące się w naszym życiu i , co dla mnie bardzo ważne, rozpocząć nowe życie po kontakcie z narcyzami. Fajnie jest wiedzieć, że można sobie z tym "dziadostwem" poradzić /przepraszam za określenie ale to i tak jest delikatne.../ i odzyskać siebie:)) DZIĘKUJĘ;))

      Usuń
  2. Twój blog jest jak dar od anioła! Myślę, że masz większą wiedzę od psychologów, potrafisz bardziej wejść w to co się czuje w relacji z narcyzem. W dodatku piszesz w tak nieprawdopodobnie piękny sposób, masz lekkie pióro, talent. Mega dziękuję za tą wiedzę. Nazwała wszystko to co czułam a nie potrafiłam nazwac

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog jest świetny. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Ci, tak bardzo Ci dziękuję za tego bloga...
    Narcystyczny jest mój tato i siostra.
    Niestety z siostrą musiałam zakończyć relację, nie dało się inaczej.

    Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje, dziekuje, dziekuje Twoj Blog zmienia pomalutku moje zycie. Dodajesz mi mocy, jeszcze raz dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje, dziekuje i jeszcze raz dziekuje za Blog i wszelkie informacje w nim zawarte. Dzieki Tobie zaczynam widziec co się w moim zyciu działo 10 lat. Dzieki Tobie zobaczyłam swiatelko w tunelu jedtes moim drogowskazem i Aniolkiem. Dzieki Tobie zaczynam walczyc i nabierac mocy jeszcze raz dziekuje i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny blog. Tez zaczynam o tym mowic glosno. Po 2 latach od zakonczenia takiego zwiazku. I Nadal ukladam puzle w Siebie na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za Twój trud. Bardzo dokładnie i przystępnie przekazujesz swoje informacje. Też dochodzę do wniosku, że powinni uczyć tego w szkole. Mnie bardzo interesuje powiązanie narcyzmu z uzależnieniami (różnego typu). Wiele jest o tym napisane, jednak nie zawsze przystępnie. Tak trochę bardziej, to wszystko co czytałam, jest powiazaniem egocentryzmu i uzaleznienia, ale narcyzm to coś więcej niż egocentryzm. Z tego co wiem, tam pojawia się świadomość celowego działania - dla mnie osobiście niewyobrażalną jest ta "premedytacja", a w uzależnieniu jest choroba. Osoba chora nie zawsze działa świadomie. Może kiedyś znajdę jakieś informacje na ten temat na tym blogu. Czytałam komentarze, też bezcenne. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciesze się ze trafiłam na ten blog,czytam i oczy otwieram.

    OdpowiedzUsuń