NARZĘDZIA MANIPULACJI - PROJEKCJA, GASLIGHTING,TRIANGULACJA I CYGAŃSKA HIPNOZA


Projekcja, gaslighting, triangulacja i 'cygańska hipnoza'
to najczęstsze techniki manipulacji używane przez narcystycznych i innych toksycznych ludzi do manipulowania innymi.

Jeśli jesteś (lub byłeś)  w związku z narcyzem to łatwo zauważysz bardzo charakterystyczne cechy w jego mentalności i podejściu do ciebie.
Narcyz nie jest w stanie zaakceptować trzech podstawowych reguł, które są oczywiste w zdrowej relacji: 
1- że jesteś mu równy i tak samo ważny 
2- że jesteś wolny 
3- że należy ci się podstawowy szacunek do ciebie i twoich granic
  
Zamiast tego narcyz uważa że: 
1 – on jest ten  'ważniejszy i o niebo lepszy od ciebie,
2- ty jesteś podporządkowany jemu, zobligowany robić, myśleć, czuć  to, co mu pasuje,
3- twoje granice istnieją tylko w takim zakresie w jakim narcyz ci je wyznaczy, nie masz prawa do 'własnych' zdrowych granic  

To jest ta ciemna strona narcyza ukryta pod jego 'pozytywną maską'. 
Narcyz w swej dwulicowości promuje swoją pozytywną fasadę na pokaz, jawiąc się jako ten ktoś wspaniały, dobry, porządny, czyli powiedzmy, taki dr Jekyll.  Żebyś go uznał za takiego i otworzył przed nim serce, duszę i uznał za autorytet stosuje tzw 'cygańską hipnozę'. 
Jego ciemna strona - Mr Hyde,   posługuje się bardzo wrednymi narzędziami manipulacji gaslightingiem, projekcją i triangulacją, gdy chce  w ofierze wykorzenić niezależność myślenia i zniszczyć jej poczucie własnej wartości tak, by bez oporu przyjmowała jego ściemy, kłamstwa, sprzeczności i robiła co się od niej oczekuje. 
Te techniki narcyz stosuje by przejąć kontrolę emocjonalną nad ofiarą, bronić się przed potencjalną krytyką i unikać odpowiedzialności.

Niektórzy robią to jakby instynktownie, nie bardzo nawet zastanawiając się co i po co, po prostu automatycznie. 
Ale są i tacy inteligentni 'spece', którzy stosują te manipulacje bardzo świadomie, w bardzo wykalkulowany i zaplanowany sposób, nawet dokształcając się z książek i na kursach, jak to skutecznie robić. 

Pranie mózgu z użyciem tych technik może się odbywać nie tylko w związkach i rodzinach, pracy, w relacjach żona-mąż, rodzic-dziecko, czy w szef – pracownik.  Może to też mieć miejsce w drużynie sportowej, klubie, parafii,  uczelni, jakiejkolwiek grupie  pod przywództwem narcystycznych liderów i pseudo guru,   gdzie mamy do czynienia z  manipulacją, nadużyciem fałszywego autorytetu przez osoby  o skłonnościach narcystycznych. 

CYGAŃSKA HIPNOZA
Czy zdarzyło ci się kiedyś że podeszła do ciebie cyganka żeby cię naciągnąć na 'powróżenie'? To wygląda mniej więcej  tak: 
Oooo, pani jest dobra kobieta, taka ładna (uśmiech, kiwasz głową) 
mądra pani, szczęście się do pani uśmiecha, (kiwasz głową)
i bogata pani będzie, oj, bogata (kolejne kiwniecie głową)

ale pani musi uważać na kłopoty, żeby się nieszczęście nie wydarzyło  
pani połozy na rękę 50 zł, ja powiem jakie...(kiwasz głową, kładziesz pieniądze) 


Robert Cialdini w swojej książce 'Wywieranie wpływu na ludzi' pisze że jeśli uda się nakłonić człowieka żeby trzy razy z rzędu kiwną głową na 'tak', na jakieś pozytywne lub oczywiste prawdziwe stwierdzenia, (3xtak) to  nawet jeśli czwarte, następujące po nich  stwierdzenie/żądanie jest  mówiąc oględnie 'bardzo wątpliwe',  większość ludzi zareaguje  kiwnięciem głową na 'tak'  automatycznie. Łyknie to bez zastanowienia,  odruchowo.

No własnie na tym to polega.  
Najpierw  podkład,  przygotowanie gruntu,skupienie uwagi, złapanie na pozytywność żeby człowiek się 'otworzył', zaintrygował, zaciekawił, zaufał, uwierzył.
To mogą być  pochlebstwa, komplementy, trochę cukrowania, miraż obietnicy, zauważenie, okazanie przyjaźni, zrozumienia potrzeb, albo cokolwiek co jest prawdziwe, z czym się zgadzasz na co automatycznie kiwniesz głową na TAK, Tak, Tak! 
Albo może to być przekaz na temat samego narcyza, jaki to on mądry, specjalny ważny 'nie byle kto', kto łaskawie obdarza cię uwagą (kiwasz głową na taaaak, oczywiście!)

Jest to jednak jedynie wstęp,  zmierzający do istoty sprawy, czyli twojego automatycznego kiwnięcia głową na tak gdy  w kolejnej  sekwencji narcyz chce cię nakłonić do zrobienia, zaakceptowania  czegoś, czego byś normalnie nie chciał, przed czym byś się wzdragał.   
Te pozytywne wstępy  to nic innego jak zakładanie robaka na haczyk  żeby ciebie złowić i wykorzystać. 

W rozbudowanej relacji z narcyzem ta wstępna część cygańskiej hipnozy, obliczona na  wywarcie 'dobrego wrażenia' i pozyskanie zaufania w narcyzologicznej nomenklaturze nazywa się też 'love bombing' czyli bombardowanie miłością lub 'fazą ewaluacji' i obejmujmuje najczęściej wstępną fazę znajomości,  ale gdy już ofiara połknie haczyk i zaufa, rozpoczyna się 'faza dewaluacji' czyli wykorzystywanie i eksploatowanie ofiary bez pardonu, ta jest bowiem zbyt zahipnotyzowana by się zorientować w manipulacji. 

Manipulatorzy - w tym oczywiście narcyzi,  robią to cały czas i są w tym bardzo dobrzy. ich przekaz jest mieszaniną prawd, półprawd, rzeczy pozytywnych, prawdziwych, słusznych i zręcznie wplecionych, podczepionych do tego manipulacyjnych, chwytliwie  sformułowanych  pseudo -prawd udających prawdę,  zwodniczych sugestii  i bezczelnych kłamstw. 
Gdyby manipulatorzy próbowali ludziom wcisnąć na rympał same kłamstwa i fałszywe sugestie, to ludzie by się łatwo połapali, że coś tu jest nie tak, dlatego kłamstwa są opakowane w prawdę i  'sprzedawane' nam 'w pakiecie' z całym tym pozytywnym wstępem, który jest  kamuflażem dla manipulacji.   Często do tego dochodzi jakiś zewnętrzny specjalny sztafaż, specjalne gesty, frazy, słowa, aranżacja otoczenia, wykreowana specjalnie atmosfera dla podkreślenia wrażenia ...itp. 
Przychodzą z bukietem róż w którym czai się dobrze zakamuflowana tarantula.....
Tacy narcyzi 'amatorzy -samouki robią to instynktownie, sami z siebie, 
 a fachowcy chociażby politycy czy spece od sprzedaży ucza się tego na specjalnych kursach poświęconych psychologicznej manipulacji, z użyciem chociażby technik  NLP i innych 'profesjonalnych' chwytow psycho  i socjotechnicznych, bazujących na znajomości ludzkiej psychologii, naszych instynktów,  reakcji,  słabości.  
W dzisiejszych czasach te techniki  są powszechnie stosowane i doprowadzone do szatańskiej perfekcji nie tylko przez narcyzów w prywatnych sytuacjach w rodzinie czy w pracy,  ale też przez różnych 'influencerów', sprzedawców, polityków, liderów różnych grup i 'ruchów' mających rzesze fanów i wyznawców.
Jak ktoś chce zobaczyć jak to działa w niemal karykaturalnej sytuacji,  to niech sobie pójdzie, ot tak w celach 'poznawczych'  na spotkanie sprzedażowe typu 'tupperware' czy 'supergarnki' czy inne 'super produkty' dystybuowane w piramidach sprzedażowych....tam zobaczy cały wachlarz wyreżyserowanych chwytów podanych bardzo cynicznie, w określonej atmosferze, kolejności i sekwencji  i to jak ludzie dają się na  nie nabrać i naciągnąć.  
Niestety,  jeśli nie jesteśmy uważni i nie mamy wiedzy o tych 'chwytach', to  łatwo bierzemy wszystko za dobrą monetę, pod wływem tych technik ulegamy jakby hipnozie, umiejętnie spreparowanej manipulacji. Dajemy się na nie złapać, niestety. 


Jak raz ulegniemy tej hipnozie 
to potem trudno jest zobaczyc co się tak naprawdę dzieje, 
gdzie jest przekręt, co z nami robią.
 Nawet jak ktoś przytomny z boku, zwróci uwagę, 
powie 'uważaj, on/ona tobą manipuluje', 
nawet przedstawi na to  racjonalne dowody i fakty, 
 to będziemy traktować te życzliwą osobę jako wroga 
a manipulanta bronić, na swoją własną szkodę.....

Lecimy jak ćma do świecy myśląc że to światło słońca...
i kończymy z opalonymi skrzydłami albo jeszcze gorzej....

Tak  wpadamy w pułapki, ulegamy wpływom, różnym chwytom które ich, narcyzów 'tuczą' a nas 'strzygą' i jeszcze naiwnie myślimy że to dla naszego dobra i jeszcze jesteśmy w stanie bronić ich 'racji'. Przynajmniej dopóki coś, jakiś mocny cios, krzywda, strata  nami nie potrząśnie na tyle mocno by nas wybudzić z transu.  

Cygańska hipnoza, to mydlenie oczu, uwodzenie  na udawaną pozytywność i misz-masz prawdy i kłamstw,   jest takim przygotowaniem gruntu pod inne manewry manipulanta, żebyśmy łatwiej dawali się nabierać, wierzyli mu  i robili to co mu pasuje. 

PROJEKCJA
Co robi toksyczny narcyz ze swoją ‘ciemną stroną’? Swoimi negatywnymi cechami? Jako istota doskonała i wyższa nie może ich przecież mieć, więc je totalnie wypiera i przenosi je na innych. 
Własne wyparte negatywne motywacje i zachowania przypisuje wszystkim wkoło i całemu światu. Aby przekonać samego siebie i innych, że jest doskonały, święty i ma rację, aranżuje sytuacje w których wmawia osobom w swym otoczeniu ‘ukryte złe intencje’, a siebie przedstawia jako osobę kryształową, niewinną i pokrzywdzoną.

Typową taktyką Narcyza  jest projekcja,
czyli oskarżanie i podejrzewanie wszystkich wkoło
dokładnie o to,  co sam robi.

Ten brutalnie i bezczelnie prosty sposób zwany ‘projekcją’ jest niezwykle skuteczną metodą manipulowania ludźmi.
Fałszywa fasada idealna ‘fasada’ i wizerunek narcyza musi pozostać nienaruszona, więc Narcyz odwraca uwagę od  własnych rzeczywistych ukrytych motywacji i braków i pozbywa się ciężaru odpowiedzialności za swoje rzeczywistych wady, grzeszki i  podłości, przerzucając je wszystkie na innych.

Utrzymuje w ten sposób wizerunek tego nieskazitelnego,  który jest ‘dobry’,  który ostrzega, piętnuje  i ‘zwalcza zło’.  Stosuje tę technikę jako zasłonę dymną, a także jako obronę przez atak, zrzucając winę na kozła ofiarnego kiedy znajdzie się w niewygodnej sytuacji, w obliczu krytyki,
lub kiedy  niszczy swoją ofiarę w fazie dewaluacji i odrzucenia.

Narcyz  nie przyzna się szczerze do błędu i nie przeprasza.

 Gdy coś pójdzie nie tak, zostanie złapany na kłamstwie, oszustwie, nieakceptowalnym zachowaniu, zaprzeczy nawet w obliczu oczywistych dowodów typu ‘czarno na białym’. Jak się to mówi zastany z dymiącym pistoletem w ręku nad trupem z kilkoma kulami w plecach, powie że to nieboszczyk strzelał.

Typowy narcyz za swoje krętactwa i oszustwa i błędy oskarża zawsze kogoś innego ze swego otoczenia, Jest jak w przysłowiu ‘wójt zawinił a Cygana powiesili’....
Narcyz nie bierze odpowiedzialności za swoje przekręty więc zawsze zwali winę na kogoś.
Najczęściej ktoś z otoczenia albo osoba która ośmieliła się na krytykę   zostaje przedmiotem zorganizowanej i zaplanowanej kampanii oczerniającej (tzw. character assasination) i oskarżony winnym wszystkiego co złe i podłe, odartym z wiarygodności i napiętnowanym, zostaje jego ‘kozłem ofiarnym’.
Przy okazji narcyz wejdzie w rolę ‘świętego pokrzywdzonego’, ‘zdradzonej cnoty’  i będzie wymagał zadośćuczynienia... jeszcze większych dowodów lojalności,  oddania, przejęci misją członkowie jego ‘świty’ staną się jego bullterierami atakującymi osamotnioną ofiarę kampanii oszczerstw.

Narcyz który ma sporo za uszami i bardzo manipuluje ludźmi chętnie  zarzuca innym najgorsze winy, wady i manipulacje których sam się dopuszcza:
zazdrosny i zaborczy oskarża wszystkich o zazdrość i zaborczość, 
zarozumiały pyszałek wszystkim wkoło wmawia pychę i wybujałe ego,
zdradzający zarzuca zdradę,
nieuczciwy wyłudzacz oskarża o naciąganie, kradzieże i oszustwa, itp.
Kłamca oskarży ludzi o kłamstwo
Mitoman zarzuca innym zmyślanie
Intrygant podejrzewa otoczenie o spiski, podstępy, przebiegłość
Wygodnicki  wykorzystywaćz wszystkich wkoło oskarża o lenistwo
 i eksploatowanie innych

Rasowy narcyz robi tak z zimną premedytacją, ‘na rympał’, bez skrupułów.
Może robić te wszystkie cyniczne przekręty trzymając rękę na sercu, patrząc lci w oczy i podając się za dobroczyńcę ludzkości.  Ludzie uczciwi, prostolinijni  i łatwowierni bywają kompletnie skonsternowani i zdezorientowani kiedy to ich dotyczy. 
Nie bardzo wiadomo jak się przed tym bronić. Jeśli zaczynasz się tłumaczyć, to nie dość że wdajesz się w bezsensowne dyskusje typu 'udowodnij żeś nie wielbłąd' w których narcyz i tak wszystko obróci na  swoją korzyść, na opak, żeby cię skołować.  
Oprócz tego tracisz mnóstwo energii, którą narcyz od ciebie wyssie.  

Projekcja narcystyczna może mieć dwa bieguny - negatywny i pozytywny.
Ta biegunowość wynika z tego że narcyz nie widzi świata dojrzale, obiektywnie, ma skłonność  do skrajnego traktowania ludzi i swiata  - albo idealizowania albo dewaluowania. 
Ten opisany powyżej to biegun negatywny, gdzie narcyz projektuje na otoczenie swoją negatywną stronę. Ma to najczęściej miejsce w fazie dewaluowania osoby, zrzucania winy, robienia zasłony dymnej dla swoich grzeszków, zacieśniania kontroli, dominacji, podporządkowania.  
Kiedy całą swoją negatywność wyprze zrzucajac ją na innych,  może wybielić się sam w swoich oczach i oczach otoczenia/wybranych osób które pasują (na dany moment) do jego fantazji o byciu kimś wyjątkowym i wspaniałym, które (na dany moment) idealizuje bo dają mu tę pożywkę podziwu, miłości adoracji. Wtedy narcyz przeżywa przejściową fascynację taką osobą i zakłada ze ta osoba na zawsze i w sposób doskonały będzie  spełniać jego wyobrażenia o doskonałym związku, idealnym partnerstwie 
czy innej relacji, w której on, narcyz, odgrywa tę specjalną, uprzywilejowaną, podziwianą, 'wyższą' rolę. 
Ten drugi biegun  -pozytywnej projekcji  jest szczególnie wyrażny na etapie idelizacji, najczęściej  na początku zwiazku/znajomości, gdy  narcyz wstawi sobie osobę w ramki kogoś kto jest też wyjątkowy, dodaje mu prestiżu, bezkrytycznie adoruje, narcyz wiąże z ta osobą jakieś ambitne plany, w których ta osoba ma  zafunkcjonować w sposób idealny, toczka w toczkę zgodny z wyidealizowanymi, wielkościowymi  wyobrażeniami narcyza. 
I przez jakiś czas narcyz w tej reacji występuje w swojej idealnej masce, prezentuje tę swoją pozytywną fasadę, spija zachwyt jaki ta fasada wywołuje i projektuje pozytywne wyobrażenia na tę drugą osobę która go podziwia, przypisując jej najlepsze cechy.    
Trwa faza uwodzenia/idealizacji i jest pięknie, ale jak już wielokrotnie wspominałam w innych postach, zwiazek z narcyzem zawsze przebiega fazowo. Zawsze po fazie idealizacji, następuje -prędzej czy póżniej moment, kiedy narcyz się znudzi, zmęczy swoim własnym udawaniem,  zniecierpliwi,  jego wielkościowe fantazje się wyczerpią a paskudne nawyki i miernota zaczną wyłazić na wierzch coraz bardziej widoczne,   kiedy  zderzą się z rzeczywistością, gdzie ma do czynienia z człowiekiem z krwi i kości, który   nie  jest  mu całkowicie uległy i bezkrytyczny,  nie spełnia wszystkich jego nierealistycznych fantazji, po prostu dlatego że ma  swoje własne, ludzkie potrzeby, inne  zdanie, granice, własną przestrzeń... 

Narcyz widzi ludzi jako lustra które mają odbijać jego fantazje i maski, nie widzi ich jako ludzi takimi jacy są.  Nie uznaje więc żadnych asertywnych granic i wolności tej osoby do bycia sobą, nie uznaje praw, potrzeb, wrażliwości, niezależnego myślenia u innych osób, a tym bardziej absolutnie nie toleruje  krytycyzmu wobec niego (zwłaszcza uzasadnionego). 

Narcyz  uznaje tylko swoje prawo do bycia tym 'wyższym', ważniejszym i 'specjalnie upoważnionym'. Jego poczucie bezpieczeństwa jest oparte na bardzo chwiejnych posadach  tych jego egomaniackich fantazji i   poczucia że jest bezwarunkowo postrzegany jako doskonały,  'wyjątkowy', dominujący.  Narzuca tę swoją wizję siebie na otoczenie które ma to bezkrytycznie przyjmować jako oczywisty fakt,    więc jak tylko poczuje że ta pozycja jest jakoś zagrożona, natychmiast próbuje przejać kontrolę nad sytuacją poprzez podważenie  wiarygodności, niezależnego punktu widzenia  tej drugiej  osoby, zanegowanie jej racji i praw a w końcu ustanowienie w pełni kontrolowanej dominacji. 

Narcyz  zmienia wtedy automatycznie front i podejście do tej osoby na drugi biegun. Zaczyna się negatywna projekcja: odrzucenie, obwinianie, pretensje, poniżanie.... jak wczesniej na tę osobę rzutował pozytywne wyobrażenia tak teraz ędzie rzutował na nią wszystko co złe, swoje frustracje, niezadowolenie, rozczarowania, i całą własną ciemną, negatywną stronę. Będzie jej wmawiał wszystkie niecne intencje i machinacje, ktore sam ma i używa, bedzie ją poniżał i  wdeptywał  w podłogę żeby sobie dodać ważności. To jak przestawienie wajchy z pozycji (+) na pozycję (-) ze wszystkimi szykanami bolesnej, niesprawiedliwej, manipiulacyjnej  dewaluacji. 

Czasem ta zmiana jest stopniowa, a czasem drastyczna. Zaczyna się od tego że ta 'idealizowana' osoba zaczyna, w trakcie relacji,   sprzeciwiać się narcyzowi, odmawiać mu czegoś, kwestionować jego stanowisko, dostrzegać 'drugą twarz' narcyza i ośmieli się krytykować go, albo upominać o niespełnione obietnice, oczekiwać że będzie odpowiedzialny za swoje słowa i zobowiązania, zrobi cokolwiek co jest dla narcyza niewygodne itp... .... wtedy z bycia obiektem idealizacji staje się obiektem agresji, dewaluacji, podkopywania, ..narcyz zaczyna taką osobę eksploatować i niszczyć, jednocześnie zakładając jej kaganiec  kontroli.  
  
 Ofiara takiego traktowania,  nie rozumie dlaczego tak się dzieje, zachodzi głowę co zrobiła żle, a tak naprawdę to nic nie zrobiła 'żle', nie ma w tym jej 'winy' jak narcyz próbuje jej wmówć, tylko po prostu ma do czynienia z człowiekiem który jest zaburzony, niedojrzały,  i tak po prostu postępuje w relacjach z ludźmi, rzutujac na nich swoje projekcje raz pozytywne, raz negatywne, raz swoje własne wybujałe pozy i fantazje a kiedy indziej swoją własną ciemną stronę, z którą sobie nie radzi, którą chce ukryć wiec zrzuca na innych.   Ma takie chore, niszczące mechanizmy bycia i funkcjonowania, jest tak dziwnie zaprogramowany.

Ciekawa jest taka prawidłowość (bardzo paskudna, zresztą) że im bardziej narcyz wykorzystuje/krzywdzi osobę, tym bardziej projektuje na nią wymyślone negatywne cechy, (a często swoje własne negatywne intencje i zachowania) by w jakiś chory sposób uzasadnić że ta osoba 'zasłużyła' sobie na złe traktowanie i poniżanie. 

Wogóle z projekcjami narcyzów jest taki fenomen że  nawet kiedy narcyzi  cynicznie i manipulatywnie, z pełną świadomością wymyślają kłamstwa,  przybierają pozy, oskarżają ludzi itp... to  chociaż wiedzą że to nieprawda, wchodza w te role i projekcje tak głęboko i że z czasem potrafią sami siebie  przekonać do nich tak jakby to była prawda.
 Normalny człowiek jak zmyśla i kłamie to się z tym żle czuje i to od razu widać....a rasowi narcyzi kłamią i wymyślają swoje 'wersje rzeczywistości'   bez skrupułów, bez specjalnego dyskomfortu, nawet im nie powieka nie drgnie.  
Ponieważ kształtowanie się jego zaburzonej osobowości z przybieraniem póz i masek trwa od wczesnej młodości, dzieciństwa, narcyz ma  w tym super wprawę i praktykę, jak któś kto trenuje i doskonali daną umiejętność przez lata i staje sie w tym tak dobry, że robi to automatycznie, bez wysiłku.
  
Narcyzi konstruują fałszywą, zakłamaną rzeczywistość 
dotyczącą drugiej osoby i zaczynają ją traktować jako prawdę,
podobnie  jak konstruują swoją maskę 


która zrasta się z nimi zastępując prawdziwą twarz.  


Jest to ich mechanizm funkcjonowania tak 'naturalny' jak dla innych oddychanie. Musi taki być bo zaburzenie narcystyczne na tym włąsnie polega - zasłonięcie swoj podświadomej  niepewności, lęku, niedojrzałości emocjonalnej,  przez tworzenie fasad, zakładanie masek  i zakłamywanie rzeczywistości by te fasady podtrzymać.   Robią to tak często, od wczesnej młodości, więc mają w tym wprawę, doświadczenie i wieloletnią praktykę. 
Całe życie sie w tym doskonalą, testują jak daleko mogą się posunąć i -często z czasem, z wiekiem, jeśli udaje im się tak funkcjonować, stają się tym coraz bezczelniejsi, coraz zuchwalsi, coraz bardziej bezwzględni. 
Z czasem, powtarzając swoje kłamstwa i przekręty, zaczynają je asymilować i traktować jak oczywistą prawdę i dlatego mają taką siłę narzucania tych swoich projekcji i fasad  innym ludziom jako oczywistej  prawdy a ludzie im łatwo wierzą i ulegają.  

Oczywiście wszyscy ludzie mają w swoich relacjach lepsze i gorsze chwile, kiedy związki się 'docierają' trzeba pokonać i zaakceptowac jakieś naturalne różnice, konflikty, urealnić wzajemne oczekiwania, .... ale to co różni związek z narcyzem od związku z 'normalnym' człowiekiem to skala tych skrajnści zachowań w cyklu idealizacji i dewaluacji i  to że po prostu w relacji z narcyzem nie da się ustalić zdrowych granic, praw i wzajemnego szacunku ani normalnie po ludzku, racjonalnie dogadać, właśnie dlatego że narcyz jest zafiksowany w tych swoich projekcjach i się ich kurczowo trzyma i używa manipulujac ludźmi w jakiś paranoiczny, chory, niszczący  sposób.  

Narcyz w tym samym czasie może stosować projekcję negatywną do jednej osoby lub osób a pozytywną do innych, i wtedy mamy do czynienia ze specyficzną formą narcystycznej manipulacji - tzw triangulacją, którą opisuje w dalszej cześci tego posta. 



GASLIGHTING


Taktyka nazwana przez psychologów  ‘gaslighting’, to celowe ogłupianie, wmawianie nieprawdy i ‘odwracanie kota ogonem’ i fałszowanie rzeczywistości w celu przejęcia kontroli nad ofiarą. W praktyce gaslighting to: 

manipulowanie ofiarą  w taki sposób aby  aby podważyć jej wiarygodność, jej punkt widzenia,  podkopać zaufanie do siebie,   we własne myśli, odczucia,  zdolność oceny sytuacji, 

niszczenie poczucie  własnej wartości i siły u ofiary, poprzez poniżanie, wbijanie w poczucie winy i bezsilności, 

dyskredytowanie ofiary w jej otoczeniu tak by zniszczyć jej reputację i wiarygodność, pozbawić wsparcia z zewnątrz

zaprzeczanie niewygodnym oczywistym faktom, krętactwo,  wciskanie kłamstw, nieprawdziwych insynuacji, pomówień, zrzucanie winy,

mydlenie oczu fałszywymi obietnicami

 straszenie.  

Narcyz stosuje te manewry żeby zakryć swoje krętactwa i grzeszki, samolubne postępowanie.  Osobę - ofiarę która mogłaby je dostrzec, ujawnić,  wytknąć i zdemaskować narcyz  stara się zdyskredytować,  poddając w powątpiewanie jej  kompetencje, uczciwość, zdrowy rozsądek, nawet zdrowie psychiczne i poczytalność. 
Chce ją też osłabić i podporządkować sobie na tyle by była mu całkowicie posłuszna, zależna, poddana. 

Określenie ‘gaslighting’  pochodzi od tytułu kultowego  filmu ‘Gaslight’ w którym psychopatyczny mąż poprzez kłamstwa i oszustwa próbuje wmówić żonie że jest chora psychicznie,  przekonać o tym  całe jej otoczenie, rodzinę i przyjaciół.
W materiałach anglojęzycznych określa się to jeszcze dobitniej jako ‘crazy making’ czyli celowe ‘wrobienie w wariata’. Chodzi o to by ofiarę na tyle osłabić  i zdezorientować, by zaczęła wątpić w siebie, w to co widzi, słyszy, wie, potrafi, może....w ten sposób manipulant chce przejąć kontrolę nad osobą i sytuacją na swoją korzyść. 



Jak już wspomniałam manipulowanie wmówionym poczuciem winy,  gorszości i niższości,  wmawianie ofierze nieistniejących złych intencji i wyolbrzymionych wad,   oraz zaprzeczanie ewidentnym faktom niewygodnym dla narcyza  to podstawowe komponenty ‘gaslightingu’. 

Gaslighting to nie tylko domena narcyzów, ale wszystkich manipulatorów.
Najprostszym przykładem gaslighitgu jest np. sytuacja kiedy pijany alkocholik, słaniający sie na nogach i zionący gorzałką na kilometr  wmawia żonie że nic nie pił albo co najwyżej ''jedno piwko' a ona się go czepia i  niesprawiedliwie oskarża bo jest wredna,  przewrażliwiona, ma przywidzenia czy wręcz  urojenia. 


Ten kto jest poddany gaslightingowi żyje jakby w podwójnej rzeczywistości : co innego  widzi, słyszy i czuje  a co innego jest mu wmawiane, tak długo aż przestaje wierzyć że jest przy zdrowych zmysłach i akceptuje wmawianą mu fikcję. 

Gaslighting  przyjmuje różne  formy zaprzeczania 'w żywe oczy' oczywistym faktom,  to mogą być oczywiste kłamstwa by zakryć narcyzowe przekręty, odwracanie wszystkiego na opak,  wmawianie bogu ducha winnej osobie wyimaginowanych win, albo złych intencji, oskarżanie o niestaranie się, głupotę, ślepotę, przewrażliwienie, 'chorą wyobraźnię' przesadę,  itd,  tak ją zdezorientować wmówić jej że coś z nią jest 'nie halo',  nie może sobie wierzyć, jest niekompetentna a nawet że nie jest w stanie funkcjonować  bez kontroli, jako istota rozumna  i samodzielnie myśląca.. 
U osoby poddanej gaslightingowi jej zalety, co zrobiła dobrze, jak się postarała jest pomijane, natomiast najmniejsze uchybienie jest rozdmuchane do wielkiej sprawy.
Np. Wysprzątasz dom na błysk od piwnicy po dach i zrobisz wielkie tygodniowe zakupy ale zapomnisz kupić masła  - Nie usłyszysz słowa dziękuję za ten posprzątany dom i przywleczone torby zakupów, ale dostaniesz kazanie o tym jak to można tak zapomnieć tego masła, o czym ty wogóle myślisz, jesteś nieprzytomny, nie można na tobie polegać nawet w takich prostych sprawach ja jak zakup masła, zrób coś ze sobą, ogarnij się bo tak nie może być! itd......I co byś nie robił - narcystyczna osoba coś wynajdzie żeby się 'słusznie' przyczepić. 
W tej skrzywionej rzeczywistści narzucanej ci przez narcyza nie jesteś osobą która się bardzo stara mając dom  na głowie tylko kretynem który zapomina o podstawowych sprawach. 
W takiej sytuacji ofiara ma do wyboru : zgodzić się że narcyz ma rację, wtedy on będzie się żywił energią jej uległości, albo się buntować o niesprawiedliwe traktowanie, wtedy narcyz będzie się żywił energią tego buntu. 

Gaslighting to naprawdę wredna i szkodliwa forma prania mózgu.  
To jest łamanie psychiczne człowieka słowami.  
Narcyzowi chodzi o to by ofiara zaczęła poddawać pod wątpliwość samą siebie, by stopniowo coraz bardziej utwierdzać ją w przekonaniu że jest jakaś ‘wybrakowana’, beznadziejna, nie może ufać sobie, swoim osądom, swojej pamięci, nawet własnym oczom, instynktowi,  zdrowemu rozsądkowi, ocenie sytuacji, intencjom. że nie może polegać na sobie. Musi polegać na tym co mówi narcyz i uznawać jego wyższość.

Ma też stopniowo uwierzyć  i uznać że jest słaba, gorsza, niegodna, niedojrzała, w końcu że to ona jest problemem, 

Gaslighitng może obejmować ewidentne kłamstwa, pomówienia i upokarzanie artykułowane wprost, bardzo bezczelnie i agresywnie. 
To fałszowanie rzeczywistości może  też być serwowane w nieco bardziej zawoalowany sposób, wplatane w codzienną narrację rzeczywistości w relacji z ofiarą.  
Przykładami takiego słownego gaslightingu są  nie mające uzasadnienia komunikaty, przytyki  podawane przez narcyza typu:

jesteś przewrażliwiona,    jak zwykle przesadzasz
w życiu tego nie powiedziałem,   znowu  się przesłyszałaś,
coś ci się pomieszało
znowu sobie coś nawyobrażałaś, ogarnij się 
jak zwykle  ci się coś zdawało/pomyliło, 
masz jakieś zwidy
oczywiście że ty tego nie rozumiesz, tylko inteligentny człowiek to zrozumie
nie widzisz, nie masz o tym pojęcia
czego się dotkniesz to psujesz, ja się lepiej na tym znam
następnym razem się mnie zapytaj zanim coś zrobisz
nie nadajesz się,  a  kto by ciebie chciał, 
to dla ciebie za skomplikowane, nie łam sobie niepotrzebnie swojej ślicznej głowki...
i tak nikt ci nie wierzy, wiesz co o tobie gadają?
no tak, wiedziałem że nie można ci ufać,  
ty nie możesz sobie ufać,  ja znam cię lepiej niż ty sam, 
krytykujesz mnie bo mi zazdrościsz, próbujesz mnie kontrolować
masz ukryte złe intencje, już ja wiem co ty naprawdę kombinujesz,
to twoja wina, to przez ciebie
to co ty 'myślisz'  to nic nie znaczy,
coś sobie wymyśliłaś, masz urojenia, przewidziało ci się, jak zwykle....
masz problemy ze sobą,  stwarzasz problemy,
wszystko zawdzięczasz mnie, beze mnie nie przetrwasz
nie potrafisz podjąć sam decyzji, nic nie zrobisz wystarczająco dobrze,
naprawdę nie wiem jak ty byś  sobie poradził beze mnie
pilnuje cię (kontroluję) dla twojego własnego dobra
bez mojej ochrony coś złego ci się stanie.......

 itp, itd.


 W pewnym momencie ofiara, poddana gaslightingowi, prowokowana i dyskredytowana na różne sposoby przez narcyza, zaczyna coraz bardziej wątpić sama sobie, daje sobie wmówić zmyślone i wyolbrzymione braki i błędy i przekonanie że to z nią jest coś nie w porządkuOfiara przestaje ufać sobie.

Po wpływem gaslightingu 
ofiara pozbywa się części własnej tożsamości i widzenia świata, 
w to miejsce postrzega siebie i swoją pozycje w świecie
przez skrzywiony pryzmat ukształtowany celowo przez narcyza.

W relacji z narcyzem ofiara z czasem po części dostrzega  i wyczuwa sprzeczności ale  zaślepiona tą początkową fascynacją narcyzem  albo okresami 'łaski' jednocześnie ulega  gaslightingowi żeby utrzymać tę bańkę iluzji, którą stworzyła sobie wokół tego związku, w której trwa bo np. daje jej fałszywe poczucie bezpieczeństwa.  
Popada  w niszczący psychikę dysonans poznawczy: ‘to co czuję, myślę, widzę, doświadczam jest zaprzeczone, więc nie może być prawdziwe, więc nie mogę sobie ufać, nie jestem całkiem ‘normalna’’.

 Ofiara jest w końcu zagubiona, zakręcona i chociaż w kółko analizuje i próbuje dojść do ładu z tym co czuje i ze wszystkimi sprzecznościami i komunikatami które widzi i słyszy. Kosztuje ją to mnóstwo, mnóstwo traconej bezsensownie energii. 
Przytłoczona naporem tych wszystkich sprzecznych komunikatów zatraca zdolność klarownego, trzeźwego osądu. 
Staje się ‘kontrolowalna,  uległa, zależna, bardzo podatna na manipulację i wykorzystywanie, łatwo ją oszukać.   Może oddać całe swoje życie w ręce narcyza,  dając się ‘strzyc’ jak owca. 


Kiedy ofiara jest totalnie zakręcona i odpowiedni 'urobiona' 
narcyzowi wszystkie przekręty uchodzą na sucho, 
a ona czuje się coraz gorzej, wydrenowana z sił, energii 
i odarta z godności, 
dowala sobie że ma ze sobą problemy i to z nią jest coś nie tak.  

Na etapie ewaluacji narcyz poprzez zalew udawanych pozytywnych bodźców dowartościowuje i ‘dopieszcza’ ofiarę, w kolejnej fazie zaszczepia w ofierze przekonanie że jego miłość, opieka, ochrona są jej niezbędne do życia jak tlen i ustanawia się na pozycji wyroczni, autorytetu.

Kiedy narcyz ustanowi się na pozycji autorytetu
i osoby godnej zaufania,  gaslighting jest szczególnie skuteczny.


Jeśli taki gaslighting jest umiejętnie systematycznie przeplatany chwilowym popuszczaniem smyczy, gestami uwodzenia, miłości, opieki, ‘dobroci i łaski’   tym bardziej jest skuteczny, bo ofiara, zazwyczaj bardzo wrażliwa i empatyczna osoba,  jest  totalnie zakręcona i chwyta się kurczowo przekonania ze narcyz ‘no jednak mnie przecież  kocha’ , ‘tak naprawdę jest wspaniałym człowiekiem, ‘jednak mu na mnie zależy’, że się nią 'przecież opiekuje i chce jej dobra. Ofiara łapie się jak tonący brzytwy tej myśli, tej nadziei.  
W efekcie kiedy w kolejnym epizodzie złego traktowania ma przebłysk zdrowego oporu, to czuje wielki dysonans i nienawidzi siebie za ten opór.   
Zamiast skierować swój słuszny gniew i sprzeciw przeciwko manipulantowi -agresorowi, znowu uderza w samą siebie cała artylerią wyrzutów sumienia, poczucia winy, że jest przewrażliwiona, niewdzięczna, nielojalna, niegodna zaufania, nie potrafi kochać i wybaczać.  I znowu się podporządkowuje.  Postanawia się jeszcze bardziej postarać, dawać z siebie więcej.  
Z czasem uczy się akceptować naprawdę paskudne zachowania narcyza bo nie ma już siły, dla 'świętego spokoju'. 
Jest to bardzo niszczące, łamiące osobowość ofiary, jest to po prostu bardzo perfidna psychiczna przemoc.

TRIANGULACJA

Specyficznym rodzajem połączenia projekcji i gaslightingu jest taktyka zwana ‘triangulacją’

Triangulacja polega na tym że do swojej gry z ofiarą narcyz/manipulator wprowadza dodatkową osobę jako punkt odniesienia dla porównania. I teraz dla jednej osoby ma ma docenianie i tę  tę jego ‘piękną, miłą i łaskawą’ twarz,   a dla drugiej  tę ‘krytykującą’. Triangulacja  jest wtedy gdy prowokuje i rozgrywa emocje ludzi porównując jednych do drugich, kontrastując na pokaz różne podejścia do jednych a inne do drugich, dla wzmocnienia efektu swojego programowania. 
Jeśli narcyza nazwiemy N a ofiarę A, to żeby jeszcze bardziej pognębić ofiarę A  będzie ja porównywać z osobą B, która rzekomo jest ta lepsza i reprezentuje wszystkie zalety której A brakuje.  A jest ten gorszy, zły, B  jest ten dobry, lepszy, ważniejszy. 

Przykład I:  W parze mąż N jest narcyzem, żona A ofiarą gaslightingu. Minął już miodowy okres bombardowania miłością i żona jest na etapie urabiania ‘na wycieraczkę’. Mąż z narcystycznym skrzywieniem wraca z ‘pracy’ bardzo późnym wieczorem.  Żona A czeka na niego w domu, dzieci już śpią, cały dom który ma na głowie ogarnięty na tip-top, stawia przed nim obiad na stole, pyta co go tak długo zatrzymało..... zamiast odpowiedzi otrzymuje zirytowany komentarz że się wścibsko wypytuje, ona nie jest od tego żeby go kontrolować, lepiej by się postarała żeby obiad nie był odgrzewany, a w ogóle może by kupiła sobie inne  dżinsy bo w tych coś grubo wygląda.
W tej krótkiej scence, jak do tej pory narcyz wykorzystał gaslighting : sugerując  troskliwej żonie że się nie stara jak należy inieatrakyjnie wygląda, oraz projekcję - zarzucając jej że jest wścibska i kontrolująca, podcas gdy tak naprawdę on spóźnił się bez uprzedzenia i nią teraz manipuluje.

Ale żeby wzmocnic efekt i jeszcze bardziej wprawić żonę w kompleksy  robi po tym jeszcze jeden manewr: triangulację.  
Po kolacji dzwoni do kolegi i rozmawiając tak, by żona słyszała ,  opowiada mu o  nowej sekretarce szefa, pani B, jaka to z niej kobietą z klasą, nie tylko wszystko zawsze ma przygotowane perfekcyjnie na czas, ale przy tym seksowna i zadbana i zawsze zaparza doskonałą kawę.

Przykład II. Narcystyczny rodzic N ma dwoje dzieci A i B. Jak to często bywa w takich przypadkach na jedno dziecko, powiedzmy  A,  projektuje wszystko co negatywne, swój wyparty 'cień',  jest ono kozłem ofiarnym, chłopcem do bicia, na dziecko B projektuje wszystko co pozytywne, w tym swoje ambicje i narcystyczne fantazje, jest ono dodatkiem do jego wielkościowej fasady jego ‘nadzieją, chlubą  i pociechą’.  Wszystko co robi dziecko B jest chwalone i super, cokolwiek robi dziecko A jest niegodne uwagi i do niczego, dziecko A ‘musi zasłużyć’ na miłość rodzica, ale choćby stawało na głowie, cokolwiek by robiło to będzie lekceważone i krytykowane. W efekcie dziecko faworyt B dostaje ostentacyjnie całą akceptację i rodzic się nim chlubi,  a dziecko ofiara A musi stale ‘udowadniać’ że jest coś warte. Ale choćby nie wiadomo jak się starało, co osiągnęło, to zawsze to będzie nie takie, nie to, za mało by zasłużyć na zauważenie, pochwałę rodzica.  Najczęściej to dziecko A robi dużo więcej  bo staje na rzęsach i się stara się bardziej niż B,  ale i tak zawsze ma dane do zrozumienia że B zrobiłby to lepiej.
 I to nie jest dlatego że  dziecko B jest bardziej zdolne czy pomocne a dziecko A jakieś’ gorsze ‘wybrakowane’,    tylko po prostu  rodzic narcyz prowadzi z nimi taką neurotyczną  grę.

W pracy albo w grupie lider narcyz będzie rozgrywał emocje pracowników, asystentów itp krytykując osobę   A że się nie sprawdza, nie robi na czas, nie tak, za mało,  za to osoba B, faworyt – ach, to jest dobry pracownik, robi wszystko doskonale, szybciej, na niego można liczyć, ...... i to znowu może nie mieć nic wspólnego z tym że B jest bardziej zaangażowany w pracę niż A, po prostu to jest rozgrywka, manipulacja,  A osoby B i A mogą być raz w jednej roli raz w drugiej a jak trzeba to można włączyć jeszcze osoby C, D itp.

W triangulacji stroną lepszą-gorszą może może być osoba 'zbiorowa' jacyś 'oni' albo 'wszyscy'. 
np gdy narcyz generalizuje:' ty (głupi) nie rozumiesz, chociaż 'wszyscy to wiedzą", czy ty nie możesz ...costam...  wszyscy jakoś mogą tylko ty nie" itp. 
ogólnie masz odnieść wrażenie że 'wszyscy' lub 'oni'  są normalni z wyjątkiem ciebie, z tobą jest problem.

Triangulacja jest też wtedy kiedy narcyz chcąc wzmocnić lojalność osoby B apeluje do jej wierności i oddania, wchodzi w rolę człowieka 'zdradzonego i niesłusznie skrzywdzonego' mówi jej o tym jak to osoba A i osoby C, D  zawiodły, zdradziły, porzuciły, oszukały (oczywiście jest to stek tendencyjnych  kłamstw lub jakieś przesadzone oskarżenia)  itd tylko ona, osoba B mu pozostała, ta jedyna wierna, lojalna na którą może liczyć i której jedynej on może naprawdę ufać. Cóż za wyróżnienie, docenienie! Jaki zaszczyt! Takiemu cukrowaniu trudno się oprzeć zwłaszcza gdy jest okraszone łzami.  
Takie  przykłady w różnych konfiguracjach i sytuacjach można mnożyć i przytaczać bez końca. Są oburzające, ale dzieją się NAPRAWDĘ.
Pewnie każdy czytelnik tego artykułu był kiedyś świadkiem podobnych sytuacji.
-----------
 ------------------
Jest pewien ważny  aspekt  warty omówienia na styku projekcja -triangulacja. 
Często osoby w bliskiej relacji z narcyzem, które są traktowane w sposób krzywdzący, poniżane, wiecznie krytykowane, nie rozumieją dlaczego narcyz traktuje je tak żle, podczas gdy dla innych wybranych osób, ludzi  z zewnatrz, dla otoczenia jest  miły, uprzejmy, czarujacy. Jak jedna osoba może tak różnie zachowywać się  w różnych układach. 

Otóż narcyz tak naprawdę nie wie kim jest, udaje i gra,  ale jego osobowość nie jest w sposób dojrzały uformowana i zintegrowana. 

Tworzy więc narcystyczą maskę (osobowość na pokaz) pod którą chowa swój neurotyczny lęk i negatywne emocje (osobowość ukryta). Każdy człowiek ma do pewniego stopnia ten dualizm w sobie, tę  jasną stonę i cień z którym musi sobie radzić i zintegrować w sobie, ale u narcyza to jest bardzo silne wyraźne  rozdwojenie, extremalne nawet. 

Stąd bierze się to, że,  jak już wspomniałam,  narcyz ma te swoje silnie zaznaczone dwie strony - atrakcyjną/ czarujacą którą projektuje  na innych na zewnatrz na pokaz i tę złą, wykorzystującą i  niszczącą  ludzi bez skrupułów,  którą ukrywa i wypiera,  ale również silnie wyprojektowuje na osoby obok.  
I tak jak  na przykład  we wspomnianym wcześniej  przypadku dzieci, gdzie narcyz  może na jedno dziecko - czarną owcę,  projektować wszystko co złe a na drugie -złote dziecko wszystko co dobre, tak w przypadku układu z ludźmi w bliskich i dalszych relacjach bywa podobnie.  Na swoich bliskich, już ujarzmionych i przęjetych pod kontrolę  projektuje, zrzuca  całą swoją brzydotę i brud, przypisujac je im  i   dając sobie prawo ich poniżać i krzywdzić. 
Zrzuciwszy z siebie na innych balast tych wypartych negatywności,  może, w swoim wykrzywionym narcystycznym podejściu,    na zewnatrz lub dla innych wybranych osób  prezentować się jako ten piękny 'czysty', uwodząc, czarując zbierajac podziw i uwielbienie, potwierdzać swoją fantazje o byciu kimś wspaniałym, wyższym, specjalnym. 
  
Dlatego ofiary narcystycznej przemocy będące w bliskiej relacji są tak często niezrozumiane przez otoczenie narcyza które zna go tylko od tej 'pokazowej' strony. 

W tym aspekcie też można tłumaczyć rózne zachowania narcyza wobec ofiary w różnych etapach relacji. 
Na etapie uwodzenia, bombardowania miłością narcyz projektuje na ofiarę całą swoją fantazję na temat bycia wspaniałą osobą, w odpowiedzi  syci się i  żywi podziwem i miłością swej ofiary. A kiedy już zawłaszczy sobie oddanie tej osoby i  wyczerpie mu się potencjał tej pozytywnej projekcji w danej  relacji,  zacznie na tę osobę projektować całe swoje neurozy, kompleksy, najgorsze cechy, roszczenia i pretensje do świata,  przejdzie do etapu dewaluacji i upokarzania, będzie wysysał całą radość życia z tej osoby,  żywił się jej cierpieniem, rezygnacją  i poczuciem że ma nad nią pełną kontrolę.  

Czasem przejście z jednego typu  projekcji w drugi może odbyć sie na pstryk, kiedy ofiara nieświadoma neurotycznego przewrażliwienia narcyza  powie lub zrobi coś co on odczuje jako   zanegowanie jego przywileju i przewagi, krytyke/ zagrożenie dla  jego narcystycznej fasady,  czy fantazji o sobie. 
  Z faworyta można z dnia na dzień stać śmiertelnym wrogiem, tak jak narcyz cię uwielbiał i wyróżniał tak teraz  będzie nienawidził i karał. 

To czasami może  przypominać zachowania typowe dla zaburzenia tzw. borderline (klasyfikowanego w tej samej grupie zaburzeń wg DSM-V) i niekedy nawet terapeuci mają problem z określeniem czy mają do czynienia z przypadkiem narcyzmu czy  borderline. Choć są różnice w kryteriach diagnostycznych obu tych zaburzeń, część tych kryteriów/zachowań jest podobna. 

--------------------------------------
Skutki 
Bycie pod długotrwałym wpływem samolubnej manipulującej osoby może mieć poważne  skutki.
Uwikłanie w długotrwałą toksyczną relację powoduje życiowe niepotrzebne perturbacje i poplątania. Poza tym do takich czysto życiowych ograniczeń i komplikacji jakie taka relacja przynosi, dochodzą problemy emocjonalne, psychiczne, zdrowotne. 

Czasami takie narcystyczne traktowanie staje się powodem depresji i nerwic.  W skrajnych przypadkach zdesperowana ofiara na skutek ciągłych prowokacji może wręcz wątpić  czy ma w ogóle prawo być, albo czy jest  przy zdrowych zmysłach,   gdy  tak naprawdę jest to po prostu jej naturalna reakcja na stres, intensywną toksyczną więź emocjonalną,  którymi  jest przeciążona jej psychika w relacji z narcyzem. 
W grę wchodzi też często zwyczajne fizyczne zmęczenie i wyczerpanie bo w relacji z narcyzem ofiara chcąc zadowolić narcyza daje z siebie za dużo, robi za dwóch za trzech, bierze na siebie nieproporcjonalnie dużo obowiązków i odpowiedzialności które narcyz na nią zrzuca dla swej wygody. 
W wyjątkowo trudnych przypadkach, objawem u osób uwikłanych w relacje z silnie zaburzonym narcyzem,   są powtarzające się huśtawki nastrojów z głębokimi ‘dołkami’, zrujnowane poczucie własnej wartości i zaufania do siebie, zwątpienie w siebie, w sens życia, lęki, chroniczne wyczerpanie, brak energii, kłopoty z koncentracją,  nienaturalne rozdrażnienie, zagubienie  i strach przed narcyzem ale i  przed życiem ‘poza strefą wpływu narcyza’. Jest to specyficzna forma nerwicy lub syndromu stresu  pourazowego, powstałego na skutek  skumulowanych, powtarzających się traum w długotrwałej toksycznej relacji. Jeśli to trwa długo może odbić się na zdrowiu fizycznym, powodując migreny, choroby serca, problemy neurologiczne i różne inne dolegliwości związane ze stresem.

Mimo to, nawet jeśli relacja z narcyzem na dłuższą metę kosztuje ofiarę wiele wyrzeczeń, cierpienia  i rezygnacji z własnej niezależności, przyjmowania ‘na klatę’  upokarzania, obwiniania i nieuzasadnionej   krytyki na każdy możliwy temat, ulegania wydumanym wymaganiom i rygorom,   to i tak na skutek ‘programowania’ może ona wciąż sabotować swój naturalny opór i przekonywać samą siebie  że to z nią jest ‘problem’,  narcyz ma na celu jej dobro i jest mu winna lojalność i wdzięczność! Poddana praniu mózgu nie jest w stanie dostrzec, że jest obiektem manipulacji ani się z niej uwolnić.

Ofiara poddana praniu mózgu wyrzeka się części siebie,
swojego samostanowienia
i staje się marionetką w rękach narcyza.
Jeśli pranie mózgu jest skuteczne, nie zdaje sobie jednak z tego sprawy
DOPÓKI SIĘ NIE OBUDZI.


Ci którzy się obudzili i chcą się uwolnić z manipulacji znajdą więcej informacji w poście pt. 'Wyplątać się z sieci narcyza' .Zapraszam do lektury :))

---------------------------
Jeśli temat cię poruszył i  masz ochotę powiedzieć coś od siebie - będę  ci wdzięczna jeśli  podzielisz  się myślami w komentarzu. 


5 komentarzy:

  1. Idealnie opisane, chyba najlepszy i najbardziej jasny przekaz w tym temacie ,myśle że dotyczy bezpośrednio mnie jako "ofiary" i bardzo dużo zagadnień mi wyjaśnia. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z mojego życia wzięte.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny blog, bardzo wyczerpujące informacje. Wracam i czytam ponownie. Odcięłam się po prawie 3 letniej relacji. 6 tydzień oby na zawsze. Dziękuję, takie posty ratują życie - dosłownie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytalam i zrozumialam ze to co mnie spotkalo ze strony sasiadki to wlasnie to. Wpadlam w depresje i nie wiem co mam teraz zrobic. Ludziom opowiada nieprawde, skloca mnie z rodzina. Jak sie przed tym bronic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym blogu jest artykuł 'Wyplątać się z sieci narcyza'. Być może tam znajdziesz jakieś pomocne uniwersalne wskazówki, które Cię zainspirują co możesz zrobić w tej konkretnej sytuacji.
      Poza tym w internecie wiele ludzi dzieli się doświadczeniami jak sobie z tym radzić.
      Każda sytuacja/relacja z narcyzem jest inna, każdy narcyz to odrębna historia, nie ma jednej gotowej recepty na radzenie sobie ze wszystkimi, ani różdżki czarodziejskiej która jednym machnięciem załatwi sprawę,
      ale wiele mechaznimów ich manipulacji i osobowości się powtarza, więc jeśli poszukasz i dołożysz trochę własnej inwencji jest szansa że wypracujesz sobie swój własny zestaw sposobów na radzenie sobie z toksyczną sąsiadką.

      Usuń