sobota, 17 listopada 2018

NARCYZ WŁADCA I JEGO DWÓR

Jak król nie istnieje bez swojego ludu tak narcyz potrzebuje wielbicieli  i ‘poddanych’ by nad nimi królować i im rozkazywać, by zaspokajali jego  potrzebę adoracji, realizowali jego fantazje. 
 Ludzie są niezbędni by podtrzymywać jego status, wizerunek, pozycję na piedestale, często także zaspokajać  jego potrzeby życiowe, finansowe, materialne, służyć jego wygodzie i interesom.


Narcyz ma przesadnie wysoką samoocenę, uważa się za wszechmocnego, lepszego i wyższego od wszystkich innych, czasem wręcz za boga w ludzkim ciele,  po co mu jest potrzebna  kontrola nad ludźmi? 

No właśnie. Paradoksalnie – przy całym swym poczuciu ‘wielkości i lepszości’ narcyz nie potrafi być samowystarczalną, autonomiczną osobą. Wykorzystuje inne osoby jako lustra w których się przegląda i które muszą nieustannie potwierdzać  jego fałszywy wizerunek. 

Narcyz jest uzależniony od narcystycznego ‘paliwa’ 
czyli  uwagi, podziwu, adoracji, poklasku, 
zależności i  posłuszeństwa ludzi podporządkowanych.
To jest niezbędny element zasilania jego jego fałszywej fasady. 

Nie potrafi bez tego funkcjonować. To jest ‘narkotyk’ zasilający  jego  de facto pasożytniczą egzystencję. Dlatego uwodzi ludzi na swoją 'fałszywą fasadę' i aranżuje takie układy, w których ludzie mają go bezwarunkowo  podziwiać, czcić, lub bać się. Stwarza  coś w rodzaju kultu swej osoby na mniejszą lub większą skalę.   
W tym środowisku, w swoim ‘światku’ stosuje specyficzną kombinację sposobów, taktyk, technik   i strategii manipulacji dla utrzymania statusu dominacji.  Te sposoby będą szerzej omówione w innych rozdziałach.

Narcyz o wysokiej inteligencji który jest wyrafinowanym graczem, stosuje określone techniki i strategie z całą świadomością,  planuje naprzód i z pełną premedytacją posunięcia absolutnie świadom do czego zmierza jego gra/intryga, co chce osiągnąć. Narcyz mniej inteligentny stosuje pewne chwyty i zagrania bez roztrząsania ich intelektualnie,  po prostu odruchowo, to są raczej automatyczne, nawykowe zachowania.

Grono osób podporządkowanych jest często zhierarchizowane, gdzie różne osoby odgrywają różną rolę w jego grze, w zależności od stopnia ‘bliskości’ z narcyzem , np. partner i grono dalszej rodziny i znajomych, wąskie kółko najbliższych asystentów/zauszników  i reszta członków grupy/sekcji/sekty/zespołu.

Można to porównać do królewskiego dworu, gdzie narcyz siedzi na tronie, ma swą świtę faworytów i zauszników do specjalnych zadań,  posłuszną służbę do obsługiwania  i jest reszta  gawiedzi która na ten cały sztafaż ma patrzeć i podziwiać.

Innym trafnym porównaniem jest szachownica gdzie wszyscy wciągnięci w grę mają określone zhierarchizowane role i zakres ruchów, od króla i królowej, poprzez  skoczka, wieże i gońca, aż do zwykłych pionków. Figury i pionki używa się i poświęca w zależności od taktyki i strategii.

Narcyz używa ludzi do swoich celów, 
czerpiąc siły i satysfakcje z faktu ich podporządkowania sobie.

Ponieważ narcyz uważa się za wyższego od innych,  relacja z zawsze będzie wiązała się z jakąś formą poddaństwa.  

W swoim ‘wykreowanym’ świecie narcyz wymaga nieustannego potwierdzania swojej wyższości, superpozycji, oczekuje uległości i posłuszeństwa, ma ‘specjalne prawa’. Rozdziela łaski i karze. Dzieli i rządzi, narzuca zasady, ustala reguły. Oczywiście inne zasady dotyczą jego a inne poddanych. On ma przywileje, poddani mają obowiązki. 

Ze względu na swoją ‘wielkość’ czuje się z góry upoważniony do wszelkiego rodzaju przywilejów i gratyfikacji, oczekuje czytania jego myśli, spełniania jego życzeń rozkazów, kaprysów, usługiwania i obsługiwania, zadowalania jego zachcianek, zajmowania się jego sprawami.    

W bardziej  zinstytucjonalizowanych relacjach, typu praca lub jakakolwiek zorganizowana grupa czy guru-biznes,  będzie oczekiwać bezwzględnego posłuszeństwa, np. będzie wymagał  różnych form poświęcenia i świadczenia  darmowo ‘woluntarystycznej’ pracy, pieniędzy na jego potrzeby, wygody i fantazje, darów, datków i składek na wydatki, użyczania mu darmowo lub za bezcen rzeczy, mieszkań, samochodów,  bycia do dyspozycji na każde skinienie, na rozkaz, wszystko w imię swoiście rozumianej ‘lojalności’.

Uważa, że dla osób podporządkowanych oddanie mu, posłuszeństwo, bezkrytyczne podziwianie, służenie i ‘dostarczanie paliwa’ jest oczywistym obowiązkiem, jego życzenia są rozkazem.    W jego mniemaniu dla ludzi już samo przebywanie w jego otoczeniu jest swoistym przywilejem i zaszczytem, służąc jemu, jego interesom, wizjom, planom, wygodzie,  służą ‘wyższemu celowi’ który on uosabia.

Typowe jest to że narcyz chce wiedzieć wszystko o wszystkich, kontrolować wszystko i wszystkich
 ale sam skrzętnie zakrywa co robi, myśli i planuje.

Dyktuje warunki i reguły i wszystkich wkoło bezwzględnie rozlicza z tego ‘co mu się od nich należy’ ale oczekiwanie że miałby przed kimkolwiek się tłumaczyć lub być  odpowiedzialny przed kimkolwiek za swoje pokrętne akcje i działania uważa za oburzające naruszenie jego wolności, za zamach na jego ‘wielkość’. On jest ponad zasadami obowiązującymi zwykłych ‘maluczkich’ ludzi. Taki podwójny standard to po prostu narcystyczna reguła. 

Chociaż zachowanie narcyza jest pełne sprzeczności, dwór zapatrzony hipnotycznie w swego idola jest na te sprzeczności ślepy i głuchy. Widzi głównie jego fałszywą fasadę, ta otoczkę rzekomej wielkości, wyjątkowości, wspaniałości, wszechwiedzy, dobroczynności.... 

W środowisku narcyza i jego dworu jest jak w bajce Andersena 
'Nowe szaty cesarza'. 
Mało kto jest w stanie podnieść rękę i zawołać 'król jest nagi'.

W tym miejscu warto też wspomnieć o bardzo charakterystycznym ‘chwycie’ jakiego narcyz używa w takich sytuacjach, kiedy czuje że jego pozycja może być zagrożona, czuje się niepewnie, musi coś zakryć, jakieś jego machinacje i przekręty wychodzą na jaw, boi się zdemaskowania, ‘ścigają go’ konsekwencje jego grzeszków i kłamstw.  Narcyz otacza się wówczas szczelnie grupką takich osób które postrzega jako najbardziej zahipnotyzowane i podporządkowane, wobec tych osób przyjmuje specyficzną postawę.  Tworzy taką narrację w której rzekomi ‘źli ludzie’ z zadrości lub złej woli nastają na jego świętą doskonałość i niewinność, on jest ofiarą ludzkiej zawiści, szykan, ktoś chce go ‘zniszczyć’ itp. Narcyz apeluje do najlepszych uczuć tych ‘wybranych’ osób, ich poczucia lojalności, współczucia, odpowiedzialności. Urabia ich na swoją stronę na zasadzie ‘tylko tobie mogę zaufać’ ‘jesteś taka potrzebna’,  ‘Oni’ mnie zdradzili, skrzywdzili i opuścili tyko ty mi zostałaś’ ‘tylko ty mnie naprawdę rozumiesz’,  tylko ty naprawdę jesteś wierny,  ....bla bla bla....  Tak urobiona osoba, pragnaca akceptacji i uznania swego ‘idola’ czuje się wyjątkowa, wyróżniona. Teraz ma misję do spełnienia chronić go, trwać przy nim niezłomnie, jeszcze bardziej wspierać, więcej dawać, być tym pozytywnym bohaterem,  atakować tych którzy mogliby podważyć (słusznie!) jego uczciwość i prawdomówność.  Tak narcyz  tworzy sobie świtę najwierniejszych popleczników, (może być to kółko zaufanych, albo nawet jedna osoba) tzw. Flying Monkeys. 
Te osoby są kompletnie zaślepione,skłonne do najwyższych poświęceń, dadzą z siebie wszystko, choćby mieli się wyrzec ojca, matki, siostry, brata, własnych dzieci, siebie samych. Sa też najbardziej wykorzystywane i używane, tylko absolutnie nie są w stanie tego zobaczyć. 

To bycie kimś ważnym dla ‘idola’, kimś najbliżej niego,  jest dla nich najważniejszą wartością, chociaż jest to iluzja, sztuczka, kolejny trik narcyza na trzmanie ludzi przy sobie.  Jeżeli takiej osobie  próbujesz pomóc, pokazać jej w czym tkwi, to ona ciebie najprawdopodobniej zaatakuje, dopóki coś jej nie obudzi, desperacko będzie bronić tej iluzji w której jest. Jeżeli jest to ktoś bliski na kim ci zależy to trzeba być ostrożnym, bo ta osoba, sterowana przez narcyza  może się odciąć, możesz stracić z nią kontakt na dobre. Tak się naprawdę dzieje, jest dużo ludzkich dramatów z tego powodu. Trzeba mieć tego świadomość i postepować z dużym wyczuciem.



2 komentarze:

  1. Bardzo mądrego i potrzebnego bloga prowadzisz. Polecam stronę narcsite.com prowadzi ją HG Tudor jeśli znasz.
    Bardzo dobra robota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i cieszę się że komuś sie ten blog przydaje. Znam HG Tudora. on sam jest wyrafinowanym narcyzem. Został zmuszony do podjecia terapii i pisze o narcyźmie w ramach 'resocjalizacji'. boleśnie szczery, ciarki przechodzą kiedy się czyta te jego posty o perfidnej, świadomej, wykalkulowanej, zimnej manipulacji, jak narcyz widzi ludzi, jak pogrywa z nimi.. etc...
      rzeczywiście to jest bardzo informatywna strona, warta polecenia dla osób znajacych język angielski.

      Usuń